WHYTE NIE ZAPOMNIAŁ O WILDERZE I CHĘTNIE SPOTKA SIĘ Z NIM PO POWIETKINIE

Redakcja, Ak and Barak

2021-02-02

Dillian Whyte (27-2, 18 KO) długo uganiał się za Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Amerykanin stracił już pas WBC wagi ciężkiej, co było główną motywacją tego polowania, lecz Anglik mimo tego wciąż chętnie skrzyżuje z nim rękawice.

Oczywiście teraz najważniejszy jest rewanż z Aleksandrem Powietkinem (36-2-1, 25 KO). W sierpniu Dillian dominował, w czwartej rundzie dwukrotnie przewrócił Rosjanina, ten jednak wrócił piękną akcją w piątej odsłonie i znokautował "Łajdaka". Drugi pojedynek odbędzie się 6 marca. Stawką znów będzie eliminator do pasa WBC królewskiej kategorii.

- To poważny gość. Zdominowałem go, biłem, ale gdy tylko straciłem na moment koncentrację, przegrałem - mówi Whyte, który po rewanżu nad Powietkinem chętnie dopadnie Wildera.

- On już nie jest mistrzem, ale traktuję to wszystko osobiście. Oczywiście nie mam już takiego parcia na Wildera jak wtedy, gdy posiadał pas WBC, jednak pewne sprawy traktuję personalnie. On specjalnie kazał mi czekać na walkę miesiącami, później latami. Aż w końcu przegrał z Furym i stracił tytuł. To wciąż jednak byłaby duża walka i chętnie się z nim spotkam - nie ukrywa Whyte.

Wciąż nie znamy dokładnych planów "Brązowego Bombardiera", choć spekuluje się, że wkrótce wróci walką z innym dawnym championem, Charlesem Martinem (28-2-1, 25 KO).