ARTHUR ABRAHAM ZAKOŃCZYŁ KARIERĘ

Redakcja, News Armenia

2021-01-21

Był moment, że Niemiec ormiańskiego pochodzenia Arthur Abraham (47-6, 30 KO) siał postrach na ringach wagi średniej, część widziała go nawet jako zwycięzcę popularnego turnieju Super Six, mającego miejsce już dekadę temu. Rzeczywistość okazała się jednak inna, przyszedł czas na porażki, a i wiek zaczął dopadać "Króla Artura", który zgodnie z doniesieniami płynącymi z Armenii postanowił zawiesić rękawice na kołku.

Pochodzący z Erywania pięściarz od samego początku kariery zawodowej boksował na galach grupy Wilfrieda Sauerlanda, trenując pod okiem Ulliego Wegnera, jednego z najlepszych niemieckich trenerów. W 2005 roku Abraham stanął przed szansą zdobycia swojego pierwszego tytułu mistrzowskiego, nokautując w piątej rundzie Kingsleya Ikeke. Pasa IBF w wadze średniej bronił dziesięciokrotnie, mając na rozkładzie Edisona Mirandę (pierwsza ich walka pełna była kontrowersji, z popisami sędziego ringowego na czele), Raula Marqueza czy Khorena Gevora.

Skok na wagę super średnią Niemiec zaczął od mocnego uderzenia, efektownie nokautując w dwunastej rundzie Jermaina Taylora, udanie rozpoczynając turniej Super Six. Potem jednak przyszły trzy porażki z wysokiej klasy rywalami – Andre Dirrellem, Carlem Frochem i Andre Wardem. I w tej dywizji Abraham był w stanie zdobyć tytuł mistrzowski, pokonując jednogłośnie na punkty Roberta Stieglitza, z którym mierzył się jeszcze trzykrotnie (dwa zwycięstwa i jedna przegrana). Pas WBO 40-letni już dzisiaj pięściarz stracił na rzecz Gilberto Ramireza, ostatnią walkę stoczył ponad dwa i pół roku temu, wygrywając niejednogłośną decyzją sędziów z reprezentantem Danii Patrickiem Nielsenem.

W karierze "Króla Artura" nie brak też wątków polskich. W swojej piątej zawodowej walce odprawił w czwartej odsłonie Cezarego Piotrowskiego, zaś w 2012 roku wypunktował Piotra Wilczewskiego po dobrym pojedynku, broniąc tytułu WBO European. W kwietniu 2014 roku sparował również z Maciejem Sulęckim.