GARCIA I CAMPBELL BARDZO PEWNI SWEGO NA OSTATNIEJ PROSTEJ

Redakcja, Informacja prasowa

2021-01-02

Za kilka godzin przekonamy się, czy Ryan Garcia (20-0, 17 KO) jest tym, za kogo uważają go niektórzy, z promotorem Oscarem De La Hoyą na czele. Papierkiem lakmusowym będzie Luke Campbell (20-3, 16 KO).

- Tak naprawdę chciałem tej walki od momentu, gdy pokonałem w lutym Fonsecę. Kiedy więc mi ją zaproponowano, uznałem to za spełnienie marzeń. Nie oznacza to jednak, że nie szanuję rywala. To bardzo dobry zawodnik, tylko jestem przekonany, że z moimi umiejętnościami, w połączeniu z bardzo ciężką pracą jaką wykonałem, pokonam go. Szybko kończę swoje walki, lecz jestem gotowy na pełen dystans. Jeśli więc Campbell okaże się bardzo twardy, wówczas możemy boksować dwanaście rund, będę na to gotowy. Czułem się gotowy na zawodników pokroju Campbella już ze dwie walki temu, a od tego czasu zrobiłem duży skok w górę. Teraz więc tym bardziej jestem gotowy. On ma opinię zawodnika, który nawet jeśli zostanie przewrócony, to i tak wstanie. Jeśli jednak to ja go zranię, nie odpuszczę mu już - zapewnia Garcia, którego do ringu wyprowadzi sam Canelo. Wszystko oczywiście dlatego, że kumplują się na co dzień i obaj trenują pod okiem Eddy'ego Reynoso.

- Wierzę, że jestem wyjątkowy, teraz pora to udowodnić - dodał 22-latek z Kalifornii.

- Podoba mi się ta pewność siebie Ryana. Ale idzie za tym również ciężka praca. To bardzo zdyscyplinowany zawodnik, który zawsze utrzymuje się w formie. Tą walką może pokazać i udowodnić, na jak wysokim poziomie już się znajduje - stwierdził Reynoso, uznany za szkoleniowca roku 2019.

- Naprawdę dużo wyniosłem z punktowej porażki z Łomaczenką. Niektóre rundy przegrałem wyraźnie, jednak w niektórych pojedynek był równy. Już w starciu z Linaresem pokazałem, iż należę do światowej czołówki, ale od tego czasu rozwinąłem się jeszcze bardziej. Dla zwycięzcy naszego starcia rysują się znakomite perspektywy na przyszłość, a wierzę, że dopiero teraz wchodzę w szczytowy okres swojej kariery. Po prostu potrzebowałem więcej czasu niż inni żeby dojrzeć i zaadaptować się do boksu zawodowego. Chcę zostać w końcu mistrzem świata. Wierzę, że jestem numerem jeden wagi lekkiej i chcę to udowodnić wygraną nad Garcią. To utalentowany chłopak, lecz wciąż jest jeszcze dużo znaków zapytania. Nasza potyczka da odpowiedź na wiele z tych pytań. Tak naprawdę to na nim spoczywa presja - mówi złoty medalista olimpijski z Londynu (2012).

Trzecią osobą w ringu będzie doświadczony Laurence Cole. Jeśli pojedynek potrwa na pełnym dystansie, zwycięzcę wskażą Mark Lyson, Rey Danseco oraz Glenn Feldman. Transmisja wyłącznie na platformie DAZN. Początek relacji z gali od godziny 21:00.