BYŁY TRENER USYKA: NIE POWINIEN PRZEKRACZAĆ 100 KILOGRAMÓW

Redakcja, BWTM SPORTS & GAMING

2020-12-30

James Ali Bashir zdobył z Aleksandrem Usykiem (18-0, 13 KO) tytuł mistrza świata federacji WBO wagi junior ciężkiej kosztem Krzyśka Głowackiego. Ta para podeszła jeszcze wspólnie do pierwszej obrony pasa, lecz potem ich drogi się rozeszły.

Ukrainiec w kolejnych kilku walkach zdołał zunifikować wszystkie trofea kategorii cruiser, po czym przeszedł do wagi ciężkiej i po dwóch zwycięstwach jest obowiązkowym pretendentem do pasa WBO i dla Anthony'ego Joshuy (24-1, 22 KO).

- Obóz do naszej ostatniej wspólnej walki był już dla mnie piekłem. Nie chciałbym już nigdy znaleźć się w podobnej sytuacji. Przez cały okres przygotowań dało się odczuć, że atmosfera w drużynie nie jest najlepsza. Zapytałem Usyka "Czy coś jest nie tak"? Odpowiedział: "Nie". Ale co innego słowa, a co innego czyny. Powiedziałem sobie wtedy, że bez względu na to, czy Usyk mi podziękuję za współpracę, czy nie, ja i tak odejdę. Usyk słuchał wtedy zbyt dużo osób, nie mogłem pracować dalej w ten sposób - wspomina Bashir. Ale ma również dobre wspomnienia, z tego wcześniejszego okresu.

- Obserwowałem go już wcześniej i gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy, powiedziałem mu, że po ośmiu, może dziesięciu walkach, będzie mistrzem świata. Już w pierwszy dzień mu o tym mówiłem, wtedy jednak jeszcze patrzyli na mnie jak na wariata. Pamiętam to jak dziś. Poleciałem na Ukrainę, obejrzałem jego sparing i od razu wiedziałem, że jest wystarczająco dobry, by szybko atakować tytuł mistrzowski. Usyk początkowo w to powątpiewał, lecz gdy od razu zaczęliśmy mu sprowadzać mocnych rywali, sam w to uwierzył. Potem polecieliśmy na teren rywala (do Polski dop. Redakcja) i zdobyliśmy tytuł mistrza świata - kontynuował amerykański szkoleniowiec, który nie jest do końca przekonany, czy jego dawny podopieczny poradzi sobie z najlepszymi w krainie olbrzymów.

- Słuchajcie, jeśli Chisora zdołał nim wstrząsnąć, to co stanie się, gdy czysto trafi Wilder albo Joshua? Trochę mnie martwiły te luki w obronie i mógłbym mu doradzić, jak uniknąć tych ciosów. Mam swoją koncepcję, mogę mu pomóc, choć nie wiem z drugiej strony, czy po tym, jak mnie zwolnił, dałbym radę znów podjąć się takiej współpracy? Pierwsze trzy lata układały się znakomicie, aż przyszła walka o mistrzostwo świata. Już przed nią zaczęło się zmieniać na gorsze, a przed pierwszą obroną obóz przygotowawczy był już dla mnie piekłem. Jeśli chodzi o wagę, to radziłbym Usykowi nie przekraczać stu kilogramów. Jeśli nie jesteś typem punchera jak George Foreman, Sonny Liston czy Deontay Wilder, to na koniec najważniejsze są umiejętności czysto bokserskie. Usyk musi być sobą i nie patrzeć na innych. Optymalna waga dla niego to coś pomiędzy 97,5 a 100 kilogramów - zakończył Bashir.