FRANK SANCHEZ EFEKTOWNIE ZNOKAUTOWAŁ FERNANDEZA

Redakcja, Informacja własna

2020-12-20

Mający ponad dwieście zwycięstw w boksie olimpijskim Frank Sanchez (17-0, 13 KO) na co dzień trenuje na jednej sali z Canelo. Dziś poprzedził jego występ i efektownie znokautował Juliana Fernandeza (14-3, 11 KO).

Ważący blisko 104 kilogramy Kubańczyk szybko poczęstował rywala dwoma lewymi sierpami. Potem celował prawym na dół, aby obniżyć jego gardę. Już pierwsza runda pokazała, że Fernandez będzie walczył raczej tylko o przetrwanie. W drugiej Sanchez zranił go lewym sierpowym z doskoku i przez kilkanaście sekund obijał przy linach. Meksykanin uratował się jednak klinczami i niezłymi nogami. W trzeciej odsłonie podjął nawet krótkie wymiany w półdystansie, ale był wolniejszy, słabszy fizycznie i mniej precyzyjny. Powrócił więc szybko do głębokiej defensywy. Czwarty odcinek najsłabszy - i to po jednej jak i po drugiej stronie. W ringu zaczęło wiać nudą. Ostrzej zadziało się dopiero na pół minuty przed końcem piątej rundy, gdy Sanchez trafił mocnym prawym krzyżowym. Nie podkręcił jednak tempa i nie wykorzystał sytuacji. Wiedział z drugiej strony, że wygrywa 50:45 i pewnie zmierza po zwycięstwo.

Sanchez wygrał też szóstą rundę, lecz brakowało w jego boksie błysku i zmiany tempa. Zmazał jednak to wrażenie w połowie siódmej rundy. Trafił akcją lewy-prawy, a gdy zamroczony rywal oparł się plecami o liny, poprawił jeszcze jedną bombą z prawej ręki, wyrzucając Fernandeza poza liny. Efektowne zakończenie momentami średniej walki.

Statystyki ciosów:
Sanchez 108/279 (39%) - Fernandez 43/172 (25%)