DONAIRE O INOUE: TO CHOLERNIE DOBRY DZIECIAK

Redakcja, Kalle's WBSS Hangouts

2020-12-09

Nonito Donaire (40-6, 26 KO) i Naoya Inoue (20-0, 17 KO) to pięściarze, których z pewnością nie trzeba nikomu przedstawiać. Trzynaście miesięcy temu stoczyli ze sobą pojedynek, uznany potem przez kultowe czasopismo The Ring za najlepszy w roku 2019. Walkę jednogłośnie na punkty wygrał Japończyk, nie brakowało jednak momentów, że to Filipińczyk był stroną przeważającą. W podcaście Kalle Sauerlanda Donaire przedstawił swoją opinię na temat tamtego boju.

- Przystępując do pojedynku, nie było we mnie żadnego strachu – przyznał ''Filipiński Flesz''. – Nigdy nie wątpiłem w swoje zdolności, nie stawiałem nikogo wyżej niż siebie. Nie czułem także, żeby ten dzieciak (Inoue) mógł mnie znokautować – dodał Donaire.

Były mistrz świata czterech kategorii wagowych jest zdania, że był on pierwszym, który postraszył japońskiego mistrza. – Sprawiłem, że ten chłopak uciekał i nigdy wcześniej nie musiał tego robić. Kiedy go zraniłem, kiedy był rozcięty, wracał do gry z naprawdę mocnymi ciosami, które bolały, ale nie na tyle, by mnie wykończyć. Mogę je znieść, to będzie dobra walka. Doprawdy dobrze się bawiłem – powiedział pochodzący z Filipin pięściarz.

Donaire rozciął japońską ''Bestię'' w 2 rundzie, zamroczył w dziewiątej odsłonie, a na przestrzeni całej walki ulokował wiele znakomitych ciosów. – Zraniłem go, ale to cholernie dobry dzieciak. To świetny zawodnik, który jest niezłomny między linami. Nie wiedzieliśmy tego jednak, dopóki nie został trafiony. Wiedziałem, że będzie parł do przodu i ja też nie zamierzałem się cofać – stwierdził 38-latek.

Zapytany przez Kallego Sauerlanda o to, czy męczy go dziewiąta runda, w której Filipińczyk mógł zastopować ''Bestię'', Donaire odpowiedział. – Męczyło mnie to może z pół roku. Wraz z pandemią zacząłem zdawać sobie sprawę, czego mi brakowało – instynktu zabójcy. Zwykle, gdy ranię przeciwników, kończę walkę, wtedy tak się nie stało. Wierzę jednak, że walka z Inoue przywróciła mnie do życia. Brak tego instynktu spowodował, że walczyłem, ale uświadomiłem sobie także, gdzie mogę być ponownie.

W kwestii potencjalnego rewanżu ''Filipiński Flesz'' odpowiedział jasno. – Musimy znowu zawalczyć, to wszystko.