Były mistrz świata WBC w kategorii ciężkiej Deontay Wilder (42-1-1, 40 KO) zamierza odbyć mediację w celu zmuszenia Tysona Fury’ego (30-0-1, 21 KO) do dokończenia ich trylogii. Według Shelly’ego Finkela, jednego z menadżerów Amerykanina, kontrakt na trzecią walkę jest nadal zobowiązujący.
- W naszej umowie, jeśli mamy spór, przechodzimy do mediacji i to właśnie zaraz się stanie. Jeśli mediacje się nie powiodą, o wszystkim zadecyduje sąd – powiedział portalowi boxingscene.com menedżer Wildera.
Zdaniem Finkela mediacje powinny zacząć się w tym tygodniu, nie sprecyzował jednak którego dnia dojdzie do wideorozmowy z przedstawicielami ''Cygańskiego Króla''.
- To absurd, ale strona Wildera ma do tego prawo – odpowiedział współpromotor Fury’ego Bob Arum. – Donald Trump może kwestionować wynik wyborów prezydenckich, więc i Finkel ma prawo do kwestionowania umowy – dodał prezes stajni Top Rank.
W lutym bieżącego roku Fury po jednostronnej walce zastopował Wildera w siódmej rundzie, odbierając mu mistrzowski pas WBC. Kontrakt na trzecią walkę zakładał, że odbędzie się ona nie później niż do końca lipca z zastrzeżeniem, że pojedynek może zostać przełożony o 90 dni ze względu na kontuzje lub inny ważny powód. Operacja Wildera i kryzys związany z COVID-19 spowodowały, że walka została przełożona na październik, jednak plany znów pokrzyżowała pandemia. Ostatnią potwierdzoną datą był 19 grudnia, lecz i ten termin został ostatecznie odwołany, w związku z czym Brytyjczyk zawalczy dwa tygodnie wcześniej w Londynie – z niepokonanym dotąd Agitem Kabayelem (20-0, 13 KO).