DROZD O PORAŻCE ŁOMACZENKI: TAK JEST, GDY WALCZYSZ Z KIMŚ DUŻO SILNIEJSZYM

Redakcja, RIA

2020-10-19

Emerytowany Grigorij Drozd, były mistrz świata kategorii cruiser i pogromca naszych rodaków (Masternak, Włodarczyk, Janik), był trochę zdziwiony taktyką przyjętą przez Wasyla Łomaczenkę (14-2, 10 KO), rozumie jednak, że Teofimo Lopez (16-0, 12 KO) okazał się po prostu za duży i zbyt silny.

Dotychczasowy mistrz WBC/WBA/WBO poza drugą rundą zupełnie oddał pierwszą połowę walki championowi IBF. Dobrze finiszował, jednak zbyt późno i nie zdążył odrobić strat. Inna sprawa, że punktacja, a już szczególnie ta 109:119, w ogóle nie oddaje obrazu potyczki. Rosyjski kolega po fachu rozumie jednak, dlaczego stało się tak, a nie inaczej.

- Kiedy zobaczyłem ich w ringu, od razu uderzyła mnie różnica w rozmiarach pomiędzy nimi. Lopez był dużo większy, silniejszy fizycznie, ale zachował szybkość i w tym elemencie nie ustępował Wasylowi. Moim zdaniem Łomaczenko nie był przygotowany na aż taką dysproporcję w sile, nie potrafił się przystosować do mocy i rozmiarów Lopeza. Za dużo myślał o defensywie i długo nie podejmował żadnego ryzyka. Był pasywny, co raczej jest dziwne w jego przypadku. Trochę dziwiła mnie jego taktyka na ten pojedynek, z drugiej jednak strony tak to właśnie jest, gdy staniesz w ringu przeciwko komuś dużo silniejszemu od siebie. Lopez widocznie bił bardzo mocno, a przy tym okazał się szybszy niż Łomaczenko myślał - uważa Drozd.

23-letni Lopez wygrał na kartach wszystkich sędziów i tym samym zunifikował wszystkie cztery mistrzowskie pasy w limicie 61,2 kilograma.