LOPEZOWIE PO ZWYCIĘSTWIE NAD ŁOMACZENKĄ: TO DOPIERO POCZĄTEK

Redakcja, Top Rank

2020-10-18

Teofimo Lopez (16-0, 12 KO) zasiadł na tronie wagi lekkiej, a jego ojciec - Teofimo Lopez Sr - może czuć wielką satysfakcję po wygranej syna nad wielkim Wasylem Łomaczenką (14-2, 10 KO) w Las Vegas. Oto wypowiedzi zwycięzców po walce.

- Na początku mówiłem Teofimo, żeby był ostrożny i spokojny. Żeby skupił się na tym, aby nie przyjmować, a samemu trafiać w swoim dystansie. Znalazł swój dystans, swoje kąty ataku. Kiedy zobaczyłem, że Łomaczenko sobie z tym nie radzi, wiedziałem, że wygramy. Wyboksowaliśmy go. Nie widziałem wygranych rund Łomaczenki, widziałem jego uderzenia głową i mocniejsze ciosy mojego syna. Rywal był zdesperowany. Łomaczenko to wielki bokser, ale dziś wyglądał słabo, pokazaliśmy, co potrafi Teofimo. Nie jest tylko puncherem. Chciałbym, żeby poszedł teraz do wyższej kategorii, od lat męczy się w wadze lekkiej. Zobaczymy, co nam teraz zaoferują (...) - powiedział ojciec Lopeza.

- Dziękuję wszystkim za przybycie. Od początku walki chciałem wywierać presję, a Łomaczenko czekał na drugą połowę walki. Mój ojciec dziwił się, że jestem aż tak spokojny, ale wiedziałem, co robię. Bardzo dziękuję ojcu za wszystko, co dla mnie zrobił i robi. Łomaczenko lubi atakować głową i uczulaliśmy na to sędziego. Widziałem w oczach rywala, że odpuszcza i że narzucam mu swój styl. Kiedy Łomaczenko zadawał swoje ciosy, wpuszczałem go w pułapkę i kontrowałem. Często trafiałem. Łomaczenko się uśmiecha, a ja wiem, że wygrałem większość rund. On jest kapitalnym zawodnikiem, ale jego czas minął. W kontrakcie nie ma klauzuli rewanżu, nie chciała jej ekipa Łomaczenki. Mają to, czego chcieli. Jestem jeszcze w stanie walczyć w wadze lekkiej, ale w przyszłości chciałbym zunifikować pasy w limicie 140 funtów. Wiele się nauczyłem w walce z Łomaczenką, to pomoże mi w jeszcze bardziej spektakularnym rozwoju (...) - stwierdził zwycięzca.

- Devin Haney? Mogę zniszczyć jego karierę. Kolejny Floyd Mayweather? Haney nim nie jest, jego gadka jest gówniana (...) Teraz będę w pierwszej dziesiątce rankingów bez podziału na kategorie, ale mam jeszcze wiele do zrobienia. To dopiero początek (...) - podsumował charyzmatyczny ''El Brooklyn''.