BOB ARUM: TEAM WILDERA NIE MA WYJŚCIA, WALKI Z FURYM NIE BĘDZIE

Redakcja, Boxingscene

2020-10-13

Walka Tyson Fury vs Deontay Wilder III jest obecnie nierealna, choć współpromotor Fury'ego, Bob Arum zostawia na nią cień szansy. Jedno jest jednak niemal pewne - termin grudniowy należy wyrzucić do kosza, gdyż wygląda na to, że Brytyjczyk nie jest już zobowiązany kontraktowo do starcia z Amerykaninem, którego w lutym brutalnie zdetronizował.

WACH ODPADA - 5 KANDYDATÓW DO WALKI Z FURYM, KABAYEL LIDEREM >>>

- Team Wildera nie ma legalnego wyjścia. Czy będą narzekać? Oczywiście. Trzeba jednak zrozumieć, że warunki dotyczące terminu trzeciego pojedynku zostały uzgodnione w kontrakcie na drugą walkę przez obie strony. O ile pamiętam, Wilder i jego ludzie myśleli, że wygrają, więc chcieli jak najkrótszego ''okienka'' między drugą i trzecią walką, żeby pozbyć się tego obowiązku - powiedział Arum.

OJCIEC FURY'EGO: ZAPOMINAMY O WILDERZE, TERAZ TYLKO JOSHUA >>>

- Termin 19 grudnia jest stracony. Stacje telewizyjne sugerowały koniec stycznia lub koniec lutego. Dali nam dwie daty. Fury powiedział jednak, że chce walczyć w tym roku, a potem idzie dalej i walczy z Joshuą. Ma do tego pełne prawo. Wszystko jest zawarte w kontrakcie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Kontrakt był tak naprawdę ważny do końca października - dodał szef grupy Top Rank.

- Mieliśmy zrobić walkę do końca lipca, ale Wilder był kontuzjowany, więc została uruchomiona klauzula mówiąca o opóźnieniu trwającym do 90 dni. Ostatecznie przełożyliśmy pojedynek na październik, a potem na grudzień, bo październikowy termin był zbyt wczesny. W tym momencie sytuacja jest taka, że do walki nie dojdzie, chyba że na przykład Kubrat Pulew wygra z Anthonym Joshuą (walczą 12 grudnia, w kolejnej walce Joshua ma walczyć z Furym - przyp.red.). Nie rozmawiałem o całej sprawie z Shellym Finkelem, menadżerem Wildera, ani z Alem Haymonem. Nikt się nie odezwał. Media mają większy kontakt z Wilderem niż ja - podsumował temat 88-letni promotor.