KIBICE I DZIENNIKARZE KRYTYKUJĄ WCZORAJSZEGO RYWALA RÓŻAŃSKIEGO

Redakcja , Informacja własna

2020-09-20

Nie da się ukryć, że postawa Ozcana Cetinkayi (31-21-2, 23 KO) w starciu z Łukaszem Różańskim (13-0, 12 KO) na wczorajszej gali w Tarnowie to nic innego jak kompromitacja. Walka do szybkiego zapomnienia. Kibice i dziennikarze z rywala Różańskiego żartują, ale także zastanawiają się, po co taki pojedynek się odbył. 

Pracujący w Tarnowie w roli reportera TVP Piotr Jagiełło, tuż po starciu Różański - Cetinkaya nie krył zdziwienia dlaczego Łukasz walczy z takimi rywalami.

- Cetinkaya - śmiech na sali, zgodnie z planem - skwitował postawę Turka Jagiełło. 

- Puśćcie jakieś reklamy albo nie wiem, zdjęcia z upraw kukurydzy? Przecież to bez sensu... - napisał na Twitterze Kamil Wolnicki z Przeglądu Sportowego.

Jeszcze bardziej zdziwieni są kibice bokserscy, którzy nawet na profilu pięściarza na Facebooku krytykują wczorajszego przeciwnika Polaka. "Zacznij walczyć z normalnymi rywalami" - to początek jednego z komentarzy. 

Różański też nie ukrywa, że to nie była potrzebna walka. Pięściarz Stali Rzeszów był wyraźnie zdenerwowany postawą swojego przeciwnika i twierdził, że w starciach, które oglądał przed walką, Cetinkaya wyglądał zdecydowanie inaczej niż wczoraj. W Tarnowie 42-latek zapoznawał się z deskami po lewych prostych, choć od wiatru prawdopodobnie też by padał. Łącznie zaliczył osiem nokdaunów. 

- Rywal dostał pierwszy cios i chyba się przestraszył. To była typowa walka dla podtrzymania aktywności - powiedział po łatwej robocie "ciężki" z Rzeszowa. 

Razi fakt, że walka Różańskiego z Cetinkayą była... trzecią od końca podczas imprezy. Po tym starciu do ringu wyszli ze swoimi rywalami tylko Damian Kiwior oraz Mateusz Masternak. Walka była transmitowana w TVP Sport oraz na stronie Sport.tvp.pl. Była to jedna z najgorszych reklam polskiego boksu, jakie w ostatnich latach pojawiły się w telewizji. 

Bokser z Rzeszowa przymierzany jest do starcia z Arturem Szpilką. Różański jest chętny na takie zestawienie, podobnie jak promotor Andrzej Wasilewski. "Szpila" z kolei ogłosił niedawno, że zakończył rehabilitację barku - w kwietniu przeszedł bowiem operację. Treningi odbywa w Warszawie z Andrzejem Liczikiem.