KRZYSZTOF GŁOWACKI ODPOWIADA SWOJEMU PROMOTOROWI: KONIEC Z TYM!

Redakcja, Super Express

2020-09-18

Coraz mocniej iskrzy na linii Krzysztof Głowacki (31-2, 19 KO) i Andrzej Wasilewski. Były dwukrotny mistrz świata nie ukrywał w ostatnich dniach w mediach społecznościowych, że ma pretensje do swojego promotora.

Teoretycznie wszystko wiemy - "Główka" i Lawrence Okolie (14-0, 11 KO) mają zaboksować 12 grudnia na gali Joshua vs Pulew o wakujący tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBO. Ale w praktyce nie jest już tak różowo...

- Kontrakt będzie i to bardzo szybko, jednak mamy wątpliwości, jaka będzie oferta finansowa. Krzysiek naciskał mnie, bym codziennie wydzwaniał i pisał do Eddie'ego Hearna, co moim zdaniem osłabia naszą pozycję negocjacyjną. Ale chciał, to proszę bardzo, dodawałem go do wiadomości i ze wszystkim był na bieżąco (...) Oby tylko zaraz nie zaczął narzekać, jeśli dostanie za walkę małą kasę - powiedział wcześniej Wasilewski w rozmowie z Mateuszem Fudalą z Super Expressu. Na odpowiedź Krzyśka nie musieliśmy długo czekać.

- Nie ukrywam, że frustracja rośnie, gdy czytam takie wypowiedzi. Niestety, mam wrażenie, że mój promotor przyzwyczaił się do tego, że Główka nigdy się nie odzywał i nie zgłaszał pretensji. Nie ważne, czy miałem podpisany kontrakt na walkę czy nie, wychodziłem do ringu i nic nie mówiłem. I najgorzej zawsze na tym wychodziłem. Koniec z tym. Zacznę się odzywać, tym bardziej, że mam przed sobą walkę o mistrzostwo świata - mówi pięściarz z Wałcza, który jak dotąd nie widział jeszcze kontraktu. A przecież promotorzy dogadali się już wcześniej, pomijając przetarg. Stąd pretensje Krzyśka do swojego promotora.