CHARLES MARTIN ZAPOWIADA POWRÓT NA TRON WAGI CIĘŻKIEJ

Redakcja, Sky Sports

2020-09-15

Charles Martin (28-2-1, 25 KO) zdobył w styczniu 2016 roku wakujący tytuł mistrza świata IBF wagi ciężkiej, pokonując Wiaczesława Głazkowa. Trzy miesiące później Amerykanin stracił pas w walce z Anthonym Joshuą, a teraz zapowiada powrót na tron. 

''Prince Charles'' jest obecnie wysoko wysoko notowany w rankingach (drugi w IBF, szósty w WBA i trzynasty w WBC) i spogląda w kierunku rewanżu ze swoim brytyjskim pogromcą lub ponownego starcia o wakujący tytuł. 

- Charles stoczy do końca roku walkę na podtrzymanie formy, a my będziemy spoglądać na to, co stanie się pod koniec grudnia w walce Anthony'ego Joshuy z Kubratem Pulewem. Jeżeli do tej walki nie dojdzie, Charles będzie gotowy na stoczenie walki o wakujący tytuł. On jest czarnym koniem wagi ciężkiej. Ludzie w Wielkiej Brytanii mogą go skreślać, ale on udowodni, że się mylili i zostanie dwukrotnym czempionem królewskiej dywizji - powiedział menadżer Martina, Mike Borao.

- Możecie chwalić Joshuę ile chcecie, ale co się stało, kiedy opuścł swoją strefę komfortu? Został pobity. On nie potrafi przetrwać trudnych momentów. Po prostu pada. Nie udowodnił tego, co chciał. Próbował być drugim Tysonem, zaimponować amerykańskim fanom, ale mu się nie udało. On boi się przyjąć cios, a jeśli wierzyliście, że się pozbiera i odzyska tytuły (to udało się AJ'owi w grudniu zeszłego roku, gdy pokonał swojego czerwcowego pogromcę Andy'ego Ruiza Juniora w rewanżu - przyp.red.), to powinniście też wierzyć w mój powrót na szczyt - twierdził niedawno człowiek, który przed walką z Joshuą mówił, że ''chodzi po tej planecie jak Bóg''. Po porażce z AJ'em stoczył sześć walk, jedyną porażkę w tym okresie poniósł w walce z Adamem Kownackim. Natomiast ostatni dotychczas pojedynek Martina to zwycięstwo przed czasem nad Geraldem Washingtonem na lutowej gali Fury vs Wilder II.