BABIĆ O SPARINAGACH Z HRGOVICIEM I WALCE W AMFITEATRZE W PULI

Redakcja, Sky Sports, Behind The Gloves

2020-09-01

Wściekle atakujący Alen Babić (4-0, 4 KO) znokautował Shawndella Wintersa na sierpniowej gali Whyte vs Powietkin, a teraz coraz głośniej domaga się walki ze swoim rodakiem, brązowym medalistą olimpijskim Filipem Hrgoviciem (10-0, 8 KO). Uważa, że ten pojedynek mógłby zapełnić starożytny amfiteatr w Chorwacji.

ALEN BABIĆ: ŁOBUZ HRGOVIĆ MYŚLI, ŻE WSZYSCY SIĘ GO BOJĄ >>>

- Jestem większy niż Rocky Marciano, większy niż młody Muhammad Ali, bliżej mi do młodego George'a Foremana. Ludzie zapominają, że najlepsi ''ciężcy'' nie byli olbrzymami. Chcę teraz bić wielkoludów, dajcie mi ich (...) Promotor Hrgovicia (Nisse Sauerland - przyp.red.) mówi, że przegram z Tomem Little i Dave'em Allenem? To tylko pokazuje, że Nisse gówno wie o boksie. Uwielbiam Toma, jednak on nie ma ze mną żadnych szans - powiedział Babić, który wróci na ring prawdopodobnie w październiku, a jego rywalem może być wspomniany Tom Little (10-8, 3 KO), którego Hrgović pokonał w 2018 roku przed czasem.

- Hrgović mało mówi i miał wszystko podane na tacy, ja walczę dla kibiców i reprezentuję ulicę. Mój trener (Leonardo Pijetraj - przyp.red.) stworzył Hrgovicia jako boksera. Nikt nie chciał z Hrgoviciem sparować, był zbyt dobry. Ja biłem się z nim na sparingach, kiedy ważyłem poniżej 90 kilogramów. Wracałem z nocnej roboty na bramce i wchodziłem z nim do ringu. Nigdy nie robiłem kroku w tył, Hrgović wygrywał, ale nigdy naprawdę mnie nie pobił. Potem pokłócił się z moim trenerem i każdy poszedł swoją drogą, a teraz możemy zapełnić stadion w Chorwacji (Babić mówi o rzymskim amfiteatrze w Puli, który może zmieścić co najmniej kilkanaście tysięcy widzów - przyp.red.). Jestem współczesnym gladiatorem, trzeba mnie zabić, żeby ze mną wygrać - dodał coraz popularniejszy ''Okrutnik'' z Rijeki.