NAOCZNI ŚWIADKOWIE SPARINGÓW FURY vs WHYTE Z 2013 ROKU

Redakcja, Sky Sports

2020-08-17

Jeśli Dillian Whyte (27-1, 18 KO) pokona w sobotę Aleksandra Powietkina (35-2-1, 24 KO), już w kolejnej walce spotka się z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO). A przy tej okazji niczym bumerang powraca temat ich sparingów sprzed siedmiu lat.

- Dwa razy go przewróciłem. On szlochał, a trener go przeklinał - wspominał kilka tygodni temu "Łajdak" z Brixton. Dillian miał pomagać Tysonowi w 2013 roku przed niedoszłą ostatecznie walką z Davidem Haye'em.

- Wtedy jego trenerem był jeszcze wujek Peter Fury. Naciskał go, żeby na mnie siadł pressingiem, tak jak miał siąść na Haye'a w walce. Ale cały czas wchodził mi na kontrę, aż w końcu go przewróciłem. A potem jeszcze raz. Tyson był bardzo sfrustrowany. Załamał się w pewnym momencie i zaczął szlochać. Wtedy wujek Peter powiedział mu "Jeśli masz zamiar tak boksować, to Haye cię znokautuje. Wstawaj i zabieraj się do pracy". Fury był tego dnia załamany.

Na początku sierpnia Dillian potwierdził, że przed najważniejszą walką w karierze wymienił trenera z Marka Tibbsa na Xaviera Millera. Co naprawdę wydarzyło się w 2013 roku na sali treningowej? Spytano innych uczestników tamtych wydarzeń.

- Nie lubię mówić o tym, co dzieje się na sparingach, ale to przecież Fury opowiadał, jak mnie bił na treningu. Prawda jest jednak taka, że to ja go przewracałem. Fury jest duży, ma świetny zasięg i bywa niewygodny do boksowania. Ale przewróciłem go - mówi Whyte, który sparował z Tysonem w 2012 (Martin Rogan) i 2013 (David Haye) roku.

- To był dobry sparing. Whyte może nawiązać rywalizację z każdym, tym bardziej, że rozwinął się od tamtego czasu. Był dużo mniej doświadczony niż Tyson, ale dał z siebie wszystko - mówi Peter Fury, wujek i były trener Tysona.

- Fury wyszedł do sparingu bez kasku. Pomyślałem sobie, że zaraz przewróci tego faceta, ale tak nie było. Tyson nie był w najwyższej formie fizycznej, ale i tak było widać, że jest mistrzem tej gry. Świetnie było móc to oglądać i jeszcze mieć za to płacone. Chociaż nie widziałem wszystkich sparingów - dodaje Eddie Chambers, który również był świadkiem tamtych wydarzeń.

- Ani Fury nie zdominował wtedy Whyte'a, ani Whyte Fury'ego. To nie był też jakoś specjalnie ostry sparing, ale nie byłem też świadkiem wszystkich sparingów - dodał Steve Cunningham.

Tylko Peter Fury widział wszystkie rundy tych panów.

- Tyson to świetnie wyszkolony pięściarz. Inni zawodnicy, szczególnie kiedyś, robili co mogą żeby go czymś upolować. Ale jego bardzo ciężko trafić czymś czystym. Prawda jest jednak też taka, że sparując setki rund w końcu komuś się uda. To były dobre sparingi i ciekawa rywalizacja. Kiedy to ja byłem trenerem Tysona, nie chciałem, żeby on szedł na wymiany. Sparingi nie były dla nas aż tak ważne i nie można wyciągać na ich podstawie żadnych wniosków. Zawsze mieliśmy po trzech sparingpartnerów gotowych wskoczyć do ringu - dodał wujek aktualnego mistrza WBC.

- Widziałem rundy, w których Whyte rzeczywiście trafiał, wywierał pressing, ale nie było mowy o nokdaunie. Były też jednak takie sparingi, w których nie mógł w ogóle dotknąć Tysona - przyznaje Chambers.

OSTRE SPARINGI POWIETKINA PRZED WALKĄ Z WHYTE'EM >>>

- Byłem na tych sparingach przez cztery ostatnie tygodnie. Być może coś wydarzyło się wcześniej, lecz w ciągu tego miesiąca Whyte nie położył Fury'ego ani razu - zakończył Cunningham.