WALLIN I KAUFFMAN MAJĄ COŚ DO UDOWODNIENIA - WALKA W SOBOTĘ

Redakcja, Informacja prasowa

2020-08-13

- Jeśli przegram, zakończę karierę - deklaruje Travis Kauffman (32-3, 23 KO). - Udowodnię, że walka z Furym to nie był przypadek - zapowiada z kolei Otto Wallin (20-1, 13 KO). Starcie na zapleczu czołówki wagi ciężkiej już w sobotę.

- Moje życie to nieustanne wyzwanie. Po śmierci Naazima Richardsona to dla mnie trudny okres. Znałem go od dziewiątego roku życia. Ostatnie sześć lat stał mi w narożniku. Jego strata naprawdę mnie dotknęła, on był moim mentorem i nie spodziewałem się tego. Z drugiej strony jestem teraz podwójnie zmotywowany. Wiem, że on będzie tego wieczoru znów ze mną w ringu. Wróciłem więc do osoby, która zna mnie najlepiej, do mojego ojca Marshalla Kauffmana. Niedługo obchodzę 35. urodziny i wygrana byłaby świetnym prezentem. Do każdego kolejnego startu podchodzę tak samo. To po prostu następny dzień w pracy. Zmienia się tylko to, że jeśli wygram, to w następnej walce dostanę dużo lepsze pieniądze. Wiem, że mam narzędzia potrzebne do pokonania Wallina, więc to walka o wszystko. Ten facet jest znany z porażki. Nie zamierzam niczego mu odbierać, ale on ma coś do udowodnienia. Muszę go zatrzymać i wierzę, że to właśnie zrobię. W jego boksie są mocne i słabe strony. Po jego stronie będzie młodość, po mojej doświadczenie. Nikogo nie lekceważę, lecz byłem już w ringu z wielkimi zawodnikami wagi ciężkiej. Wierzę, że jestem lepszym zawodnikiem - przekonuje doświadczony Amerykanin. - Jeśli nie wygram tej walki, zawieszę rękawice na kołku. Jeśli doznam drugiej porażki z rzędu, po prostu odejdę. Zbyt długo musiałbym odbudowywać swoją pozycję, by znów dostać sześciocyfrową wypłatę - dodał Kauffman.

- Kiedy na wiosnę zamknięto Nowy Jork, trenowałem w moim apartamencie w Central Parku. Wybudowałem u siebie normalny gym. Kupiłem rowerek, ławeczkę, sztangę i ciężary. To co działo się w walce z Furym nie było dziełem przypadku i nie mam nic do udowodnienia. Muszę po prostu być sobą, robić swoje i odprawić Kauffmana. To dobry zawodnik i będę musiał być czujnym cały czas, moim zdaniem jednak jestem od niego lepszym bokserem. A jak go już pokonam, nikt nie będzie już mógł powiedzieć, że moja postawa w walce z Furym była przypadkiem. Radziłem sobie z Furym lepiej niż ktokolwiek inny, liczę więc na swoją mistrzowską szansę. Uważam siebie za zawodnika światowej czołówki i mogę to udowodnić tym występem. Marzy mi się rewanż z Tysonem bądź starcie z Anthonym Joshuą. Nie mogło mnie spotkać nic lepszego niż tamten pojedynek z Furym, bo w starciu z najlepszymi widzisz potem, w czym jesteś mocny, a nad czym musisz jeszcze popracować. Potrzebowałem takiego doświadczenia i na pewno rozwinąłem się od tego czasu jako zawodnik - stwierdził Wallin.