PIĘĆ NAJLEPSZYCH NOKAUTÓW MANNY'EGO PACQUIAO

Wojciech Czuba, Boxing News Online

2020-08-03

Chociaż Manny Pacquiao (62-7-2, 39 KO) ma już 41 lat na karku i jego najlepsze lata niestety przeminęły, to wojowniczy Filipińczyk nadal należy do ścisłej światowej czołówki. O tym, że "Pac-Man" jest jak wino, przekonał się chociażby pewny siebie Keith Thurman (29-1-0, 22 KO), który w lipcu zeszłego roku mimo zmobilizowania wszystkich swoich sił i umiejętności nie zdołał go pokonać. Warto przypomnieć, że wiele lat temu wciąż aktywna legenda boksu zawodowego oprócz niesamowitej szybkości i techniki, posiadała w pięściach dynamit, który regularnie eksplodował na szczękach przeciwników. Poniżej prezentuję pięć najlepszych nokautów filipińskiego "killera".

1.Ricky Hatton (45-3-0, 32 KO) – KO 2 runda.
W maju 2009 roku po raz pierwszy w historii (i ostatni zarazem), w ogromnym kasynie MGM Grand zabrakło piwa. Wszystko za sprawą tysięcy zagorzałych brytyjskich fanów "Hitmana", którzy niczym szarańcza najechali Las Vegas, aby wspierać swojego faworyta. Niestety wesele zamieniło się w stypę, gdy już w drugiej rundzie zabijaka z Manchesteru runął na ziemię niczym rażony piorunem. Wszystko za sprawą lewego sierpowego filipińskiej gwiazdy, który omal nie urwał Hattonowi głowy.

2. David Diaz (36-4-1, 17 KO) – TKO 9 runda.
W czerwcu 2008 roku na ringu w Mandalay Bay w Las Vegas spotkało się dwóch świetnych mańkutów. Twardy i waleczny Diaz robił co mógł, żeby obronić swój pas WBC wagi lekkiej, jednakże z każdą rundą prący do przodu Pacquiao rozbijał go na kawałki. Przed rozpoczęciem 9. rundy twarz pochodzącego z Chicago mistrza przypominała już krwawą maskę, mimo to David po raz kolejny rzucił się do ataku. Czujący już jednak krew filipiński zabójca tylko na to czekał i na 40 sekund przed końcem krótkim lewym sierpowym straszliwie znokautował rywala.

3. Arnel Barotillo (26-13-3, 18 KO) – TKO 4 runda.
Dwadzieścia lat temu 20-letni Manny dopiero wspinał się na bokserskie salony i pokonywał kolejne stopnie kariery. W marcu 2000 roku jedną z kolejnych przeszkód, którą należało wyeliminować, był jego rodak, starszy o pięć lat Barotillo. Od samego początku na stadionie w Ninoy Aquino rozgorzała bratobójcza wojna, a obydwaj wojownicy tłukli się jakby chodziło o ich życie. Tysiące zgromadzonych fanów szybko zdało sobie sprawę, że takie bombardowanie prędzej lub później musi się źle skończyć dla któregoś z zawodników. Tak też się stało. W czwartej rundzie zyskujący przewagę "Pac-Man" ustrzelił Arnela piekielną kontrą z prawej, która zadziałała jak bomba z opóźnionym zapłonem. Jakimś cudem przez chwilę po zainkasowaniu tego potężnego uderzenia Barotillo stał normalnie, by trzy sekundy później paść jak podcięte drzewo.

4. Erik Morales (52-9-0, 36 KO) – KO 3 runda.
W listopadzie 2006 roku obydwie legendy  spotkały się ze sobą już po raz trzeci. Dotychczas pierwszą walkę wygrał Meksykanin, drugą Filipińczyk i obydwie bitwy to prawdziwe bokserskie dreszczowce. Nie inaczej było i tym razem, chociaż na ringu w Thomas & Mack Center w Las Vegas wszystko zakończyło się w niespełna trzy rundy. 27-letni Pacquiao był tego dnia prawdziwą maszyną do bicia, która brutalnie zdemolowała niezłomnego "El Terrible". Kończącym uderzeniem był doskonały, długi cios z lewej.

5. Shin Terao (10-5-1, 1 KO) – KO 1 runda.
Kolejny "powrót do przeszłości", czyli maj 1998 roku i młody 19-letni wilk Pacquiao w akcji. Wydawało się, że urodzony w Tokio Terao dokona trudnej sztuki i mimo dwóch nokdaunów przetrwa w pozycji pionowej do końca pierwszej rundy. Niestety ważący niecałe 51 kilogramów Manny na dosłownie sekundę przed zbawiennym gongiem doskoczył do swojej ofiary i zadał błyskawiczny lewy podbródkowy, wysyłając japońskiego samuraja w krainę snów.