DEVIN HANEY: NIEWIELU JUŻ ZOSTAŁO TRENERÓW STAREJ SZKOŁY

Mistrz świata WBC wagi lekkiej, Devin Haney (24-0, 15 KO) stoczy kolejną walkę zapewne dopiero w październiku, ale pozostaje w formie. 21-letni Amerykanin znany jest ze swojej etyki pracy i analitycznego podejścia do boksu, a także z inspiracji, jaką daje mu kontakt z amerykańską starą szkołą.

MIKE McCALLUM: HANEY MUSI ATAKOWAĆ ŁOMACZENKĘ KOMBINACJAMI >>>

- Niewielu już zostało amerykańskich trenerów starej szkoły z prawdziwą wiedzą o dawnych technikach. Taką wiedzę przekazywali świętej pamięci Eddie Futch i Emanuel Steward, a teraz przekazuje ją np. Floyd Mayweather Senior. Ale takich ludzi jest coraz mniej - powiedział Haney, którego głównym trenerem jest jego ojciec Bill Haney, ale młody czempion pracuje też m.in. z Mike'em McCallumem i Floydem Mayweatherem Juniorem, czerpiąc z ich mistrzowskiego doświadczenia.

- W każdym aspekcie boksu są pewne elementy, które wykonywali zawodnicy z dawnych lat, a których dzisiaj w ringu nie zobaczymy. Różne rodzaje lewych prostych, sposoby poruszania głową, ''gaszenia'' ciosów rywala. Każdy aspekt wiele zawdzięcza starej szkole, ale o wielu rzeczach zapomniano lub ich zaprzestano. Ale są też elementy, które dzisiejsi zawodnicy wykonują lepiej niż starzy mistrzowie. Na przykład przygotowanie fizyczne. Ja staram się łączyć przeszłość z przyszłością, czerpię ze starej i nowej szkoły - dodał ''The Dream''.

- Oglądam stare walki ze złotych czasów, ale bardziej skupiam się na walkach współczesnych. Śledzę m.in. moich obecnych rywali w wadze lekkiej. Czekam na walkę Ryana Garcii z Luke'em Campbellem, myślę, że może do niej dojść, ostatnio sporo się o niej mówi, trwają negocjacje. Ryan Garcia jest na fali i dla mnie jest faworytem, ale Campbell ma bardzo duże umiejętności i doświadczenie, umie kontrolować walkę (...) Dla mnie kluczowa jest właśnie kontrola, chce wygrywać łatwo, nie chcę uczestniczyć w wyniszczającyh pojedynkach, ale jestem gotowy na wojnę. Jak Floyd Mayweather - podsumował temat Amerykanin.