RZUCAŁ POWAŻNE OSKARŻENIA W STRONĘ FURY'EGO, TERAZ SIĘ Z TEGO WYCOFUJE

Redakcja, The Times

2020-07-13

Niejaki Martin Carefoot, który cztery miesiące temu rzucił poważne oskarżenia pod adresem Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO), rozmyślił się jak widać i wycofuje się teraz z tej afery.

O co chodziło? Carefoot twierdził, że mamiony przez rodzinę Furych obietnicą nagrody, kłamał na temat dostarczania dziczyzny Tysonowi i jego kuzynowi - Hughie Fury'emu. Spożywanie dziczyzny, a dokładnie rzecz biorąc mięsa z niekastrowanego dzika, było usprawiedliwieniem, jakie Tyson i Hughie przedstawili Brytyjskiej Agencji Antydopingowej (UKAD) na początku 2015 roku, gdy kontrola antydopingowa wykryła w ich organizmach zakazaną substancję - nandrolon. Po niemal trzyletniej walce prawnej z UKAD, Tyson Fury zaakceptował w grudniu 2017 roku kompromis - dwuletnie zawieszenie, trwające od grudnia 2015 roku. Było to rozwiązanie dla "Króla Cyganów" bardzo korzystne, gdyż tuż przed początkiem okresu zawieszenia stoczył walkę z Władimirem Kliczką (listopad 2015, wygrana Fury'ego w starciu mistrzowskim). Potem Fury miał problemy z używkami i zdrowiem psychicznym, a kolejny pojedynek stoczył dopiero w czerwcu 2018 roku. Jego powrót do boksu okazał się wielkim sukcesem zwieńczonym odebraniem Deontayowi Wilderowi tytułu WBC.

- Nigdy nie hodowałem ani nie zabijałem dzików. Po prostu zgodziłem się na wersję proponowaną przez Furych, oni cały czas mnie mamili pieniędzmi. Kiedy sprawa stała się poważna, zaoferowali mi forsę przed rozprawą w Londynie i po rozprawie. Zgodziłem się na ten układ, myślałem, że im na swój swój sposób pomagam - mówił w marcu Carefoot. Dziś Farmer wycofuje się już jednak z tych oskarżeń. Poinformował, że nie będzie już współpracował z brytyjskim systemem antydopingowym UKAD i wycofał swoje poprzednie zeznania.

- Od samego początku miałem tylko same problemy i nie chcę się w to już więcej angażować. Wycofuję się z paru powodów - tłumaczy się Carefoot.