BYŁY TRENER KADRY: WIDZIAŁEM W BODZIOCHU POTENCJAŁ NA PRZYSZŁOŚĆ

Łukasz Famulski, Informacja własna

2020-07-09

Już jutro Kamil Bodzioch (6-0, 2 KO) i Marcin Siwy (20-0, 8 KO) skrzyżują rękawice w Pionkach na gali Mariusza Grabowskiego. Lepszy z tej dwójki wskoczy do grona najlepszych polskich "ciężkich".

Obaj są zawodnikami, którzy mają za sobą określoną przeszłość ringową. W Kamila wierzył na przykład były selekcjoner olimpijskiej kadry Karol Chabros, na co zwracał niedawno uwagę Janusz Pindera. Dlatego skontaktowaliśmy się z trenerem klubu Skorpion Szczecin.

- Widziałem w Kamilu zawodnika, w którego można inwestować na przyszłość. Wiadomo, że jest zawodnikiem kategorii super ciężkiej, a ci często rozwijają się dłużej i potrzebują więcej czasu, by nabrać doświadczenie i nabycie tężyzny fizycznej, niekoniecznie wynikającej z kilogramów. Inwestycja w jego osobę miała mu dać pewność siebie i stworzyć perspektywę rywalizacji w europejskich turniejach olimpijskiego boksu. Nie ukrywam, że kiedy pracowałem z Kamilem w kadrze, to nie myślałem o boksie zawodowym, tylko patrzyłem w przyszłość, myśląc wyłącznie o boksie olimpijskim i naprawdę widziałem w nim ogromną chęć rywalizacji. Doskonale pamiętam na przykład obóz w USA, gdzie Kamil sparował z Richardem Torrezem Juniorem (m.in. brąz MŚ Juniorów i dwukrotny mistrz USA) czy Frazierem Clarkiem (m.in. srebro ME). Chociaż sparing to nie walka, trzeba przyznać, i nie tylko ja to widziałem, że Kamil w tych sparingach prezentował się rewelacyjnie. Tamte sparingi pokazały mi, że drzemią w nim możliwości, jest perspektywa i przede wszystkim nie pęka na robocie. Możliwe, że za szybko zdecydował się na boks zawodowy i brakuje tego postępu w jego boksie. Być może stąd brały się problemy w niektórych walkach - analizuje były trener naszej kadry.

- Byłem w kontakcie z Kamilem, kiedy podejmował decyzję o przejściu na zawodowstwo i pewnie zdecydowały wówczas względy finansowe, bo zwyczajnie otrzymał dobra ofertę i z niej skorzystał. Nie bardzo wiem jednak, co już potem działo się z Bodziochem. Wiem tylko, że pracuje od jakiegoś czasu z Mariuszem Koperskim i mimo iż to krótki okres, to wierzę, że Mariusz będzie miał na niego pozytywny wpływ, bo to bardzo dobry trener, który mimo młodego wieku ma już spore obycie. Wierzę, że dzięki współpracy z Koperskim u Bodziocha będzie jeszcze jakiś progres i wciąż przed nim ciekawa kariera. W walce z Siwym będzie jednak Kamilowi bardzo ciężko, bo doświadczenie i lata spędzone na ringach przemawiają za Marcinem. Mam tylko nadzieję, że to będzie dobra walka i nikt po niej nie będzie się z nich śmiał. Nie ukrywam, że nie zawsze mam czas na oglądanie boksu zawodowego, lecz ten pojedynek obejrzę z dużym zainteresowaniem - dodał Chabros.