BELLEW I HEARN O KOLEJNYM SKANDALU DOPINGOWYM MILLERA

Redakcja, WBN, IFL TV

2020-06-30

Po kolejnej wpadce dopingowej Jarrella Millera (23-0-1, 20 KO), w którego organizmie ponownie wykryto endurobol, rekacje środowiska są miażdżące, choć różnią się od siebie. Porównajmy choćby refleksje dwóch Brytyjczyków: byłego mistrza świata Tony'ego Bellew i promotora Eddie'ego Hearna, szefa grupy Matchroom.

PROMOTOR NIEDOSZŁEGO RYWALA MILLERA: TEN FACET POTRZEBUJE POMOCY! >>>

- Każdy zna moje stanowisko w sprawie dopingu. A Miller brał konkretny doping, nie jakieś tam spraye do nosa. Zawiesić go dożywotnio! To jedyna droga, żeby to zatrzymać! Jeżeli on dostanie dożywotnie zawieszenie, to uwierzcie mi, że liczba oblanych badań antydopingowych spadnie o 90 procent. Komisje bokserskie, zajmijcie stanowisko! - grzmi Bellew.

- Powiem szczerze, nie mogłem w to uwierzyć, choć zawsze krążyło wiele plotek o Millerze. Kiedy wpadł przed walką z Anthonym Joshuą na trzech niedozwolonych substancjach, wielu ludzi mówiło: cóż, on bierze to gówno od dawna. I człowiek ma nadzieję, że może nie tak nie było, a tu okazuje się, że brał przed walką, w której był szczególnie pilnowany, przed walką na rozgrzewkę po powrocie. To sprawia, że jest mi go wręcz żal. On ma psychologiczny problem, nie może przystąpić do walki bez brania dopingu. To naprawdę smutne - stwierdził Hearn, który dobrze poznał Millera przed niedoszłą walką Miller vs Joshua w czerwcu zeszłego roku. Amerykanin wpadł wtedy na "koktajlu" trzech niedozwolonych substancji, a trzy dni temu zaliczył wpadkę przed lipcowym pojedynkiem z Jerrym Forrestem. O obu ww. walkach "Big Baby" może oczywiście zapomnieć, czekają go zapewne poważne kłopoty, choć przecież w zeszłym roku otrzymał jedynie symboliczną karę i wrócił do gry po kilku miesiącach.