PREMIERA KSIĄŻKI 'POSKROMIĆ BESTIĘ - NIEZNANA HISTORIA MIKE'A TYSONA'

Redakcja, Wydawnictwo SQN

2020-06-24

Mike Tyson mógł ponownie trafić za kraty. Pomogła łapówka!

Książka Rory'ego Hollowaya "Poskromić Bestię. Nieznana historia Mike'a Tysona" rzuca nowe światło na życie i karierę jednego z najlepszych pięściarzy w historii. Wieloletni przyjaciel i menadżer Mike'a zdradza w niej, że w 1995 roku bokser mógł ponownie trafić za kraty, przebywając na zwolnieniu warunkowym – prokurator zażądał 20 milionów dolarów w zamian za niepublikowanie nagrania, na którym Tyson przeprasza kobietę, z którą spał.

Fragment książki:
W grudniu 1995 roku byliśmy w Filadelfii, gdzie przygotowywaliśmy się do walki z Busterem Mathisem juniorem. Podpisaliśmy umowę ze stacją Fox i mieliśmy zarobić duże pieniądze. Dzień przed walką dostałem telefon od Johna Horne’a. Powiedział, że musi spotkać się ze mną w jakimś hotelu. To było pilne. Miałem tam natychmiast jechać.
Wszedłem do środka i zobaczyłem tam prokuratora J. Gregory’ego Garrisona. Mike wciąż był na zwolnieniu warunkowym, ale od momentu wyjścia z więzienia minęło już osiem albo dziewięć miesięcy.
To co, u diabła, robił tam ten koleś?
Garrison był przeciętnej budowy facetem o niezdrowej cerze i zamiłowaniu do wciskaniu kitu. Wypinał klatkę piersiową, żeby wyglądać groźnie. Miał straszne parcie na szkło. Nie obchodziła go sprawiedliwość ani rozróżnienie pomiędzy dobrem a złem. To był zwykły krętacz. Razem z Desiree Washington udzielił w telewizji wywiadu Barbarze Walters, a jakiś czas później napisał książkę o procesie Mike’a pod tytułem Heavy Justice. On po prostu uwielbiał przebywać w świetle reflektorów.
No to masz, Jack. Poświęcę ci teraz trochę uwagi, co tak bardzo kochasz.
Usiadłem w pokoju hotelowym. Garrison wyglądał na zadowolonego z siebie. Wyciągnął magnetofon i włączył jakieś nagranie. Słuchać było na nim Mike’a przepraszającego jakąś dziewczynę przez telefon: „Znasz mnie, mała, wiesz, że czasami jestem trochę ostry. Przepraszam, jeśli zrobiłem ci krzywdę. Przepraszam, mała”.
Ta dziewczyna musiała być podstawiona i gdyby chodziło o przeciętnego faceta z ulicy, sprawa wyglądałaby mniej poważnie, ale my musieliśmy pamiętać o wcześniejszych oskarżeniach pod adresem Mike’a.
Był środek nocy, a my siedzieliśmy naprzeciw siebie w tym pokoju hotelowym, aż w końcu prokurator powiedział:
– Słuchajcie, możemy iść do sądu albo załatwić to teraz. Decyzja należy do was.
Garrison nie był tam po to, żeby szukać sprawiedliwości wagi ciężkiej. Był sową i szukał ofiary.
Co mieliśmy zrobić? Gdybyśmy nie zgodzili się na jego warunki, prokurator zadbałby o to, żeby Mike znowu stanął przed sędziną Gifford, a wtedy usłyszałby coś w rodzaju: „Idziesz prosto do więzienia. Omijasz pozostałe pola”. Wiedzieliśmy, że nie mamy wyboru.
Zapytaliśmy Garrisona, czego chce. Facet wiedział, ile zarabia Mike – informacje na ten temat pojawiały się w mediach – dlatego spokojnie i bezczelnie zażądał 20 000 000 dolarów.
Naprawdę mu odpierdoliło.
Zeszliśmy do 3 000 000 dolarów. Zgodziliśmy się dać mu połowę z góry i połowę po zakończeniu okresu warunkowego. Tak też zrobiliśmy. Sporządziliśmy umowę, żeby wszystko odbyło się legalnie, i wręczyliśmy temu krętaczowi czek. Nie powiedzieliśmy o tym nawet mistrzowi.
A gdzie tu sprawiedliwość?
Nie zdejmuj tej opaski na oczy, Temido. Nie ma tu żadnej sprawiedliwości.

KSIĄŻKĘ KUPISZ TUTAJ >>>

Książka "Poskromić Bestię. Nieznana historia Mike'a Tysona" ukazała się właśnie na rynku nakładem Wydawnictwa SQN. Szukaj jej w dobrych księgarniach w całej Polsce.