DAVID ALLEN: DZIŚ MIKE TYSON NIE MIAŁBY ZE MNĄ SZANS

Redakcja, TalkSport

2020-05-19

David Allen (18-5-2, 15 KO) kiedyś podziwiał Mike'a Tysona (50-6, 44 KO), dziś jednak nie ma wątpliwości, że w bezpośredniej konfrontacji nie dałby najmniejszych szans 54-letniej "Bestii".

Tyson co prawda zapowiedział osobiście tylko powrót do walk pokazowych, najdłużej czterorundowych, ale ludzie coraz częściej spekulują, czy poradziłby sobie po piętnastu latach sportowej emerytury z niezłymi zawodnikami, zaliczanymi do szerokiej czołówki wagi ciężkiej. Charyzmatyczny "White Rhino" nie ma wątpliwości, iż czas "Żelaznego" już dawno przeminął.

- Gdyby zaproponowano mi taki pojedynek, na pewno pieniądze byłyby świetne, nie cieszyłbym się jednak. Nie wszyscy w to wierzą, ale fakty są takie, że dziś pobiłbym Tysona. Żaden kibic boksu nie chce tego słuchać, natomiast prawda jest taka, że 54-letni Tyson nie miałby ze mną szans. I właśnie z tego powodu Mike nie powinien już nigdy toczyć prawdziwych walk. To sport dla młodych mężczyzn. Sam stoczyłem kilka trudnych walk, mam dopiero 28 lat, a i tak niektórzy uważają, że zbliżam się już do końca kariery. Ludzie obejrzeli krótkie filmy Tysona na tarczy i uważają, że wciąż mógłby pokonać każdego. Pamiętam jak przegrał do jednej bramki z Lennoxem Lewisem, a potem jeszcze Dannym Williamsem i Kevinem McBride'em. Mike Tyson był jednym z najwybitniejszych pięściarzy świata w historii, niestety czas płynie nieubłaganie dla każdego i nie da się go cofnąć. On już nigdy nie będzie tym samym facetem co kiedyś. Nie chcę oglądać jego powrotu - powiedział Allen.

Co ciekawe Brytyjczyk na początku lutego powrócił na zwycięską ścieżkę, odprawiając w trzeciej rundzie Doriana Darcha. Potem jednak dwie poważne instytucje na Wyspach - Komisja Hazardowa i Brytyjska Komisja Bokserska - wszczęły dochodzenie w sprawie tej walki. Padło bowiem podejrzenie, że pojedynek został "ustawiony". Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.