10 LAT TEMU WŁODARCZYK ZOSTAŁ PO RAZ DRUGI MISTRZEM ŚWIATA

Cezary Kolasa, Informacja własna

2020-05-17

To już dziesięć lat. 15 maja 2010 roku w łódzkiej Atlas Arenie Krzysztof Włodarczyk (58-4-1, 39 KO) po raz drugi został mistrzem świata kategorii junior ciężkiej, wygrywając przed czasem z Giacobbe Fragomenim (36-5-2, 14 KO). Popularny "Diablo" zdobył wtedy tytuł federacji World Boxing Council. 

Po raz kolejny polscy promotorzy - Andrzej Wasilewski oraz Piotr Werner zdecydowali się zorganizować walkę mistrzowską w Polsce. Historia jest jednak dłuższa - rok wcześniej we Włoszech odbyła się pierwsza walka pomiędzy panami. Pojedynek zakończył się remisem, w efekcie Fragomeni zachowal tytuł, który stracił w kolejnym starciu, przegrywając na punkty z Węgrem Zsoltem Erdei'em. 

W stawce rewanżu znalazł się wakujący tytuł WBC. Przed Włodarczykiem była więc ogromna szansa na zdobycie pasa. Na undercardzie łódzkiej imprezy wystąpili m.in. Łukasz Janik oraz Krzysztof Cieślak. Ten drugi przegrał wtedy z Felixem Lorą, tracąc zero w rekordzie. Warto wspomnieć, że to nie był dobry moment w karierze "Skorpiona" - mimo że wygrywał, werdykty budziły kontrowersje. Tak było m.in. przy starciu Cieślaka z Phillipem Frenois w lutym w 2010 roku w obronie tytułu młodzieżowego mistrza świata IBF oraz wcześniej w pojedynku z Zeganem na Polsat Boxing Night. Po walce z Felixem Lorą Cieślak zawalczył z Dariuszem Snarskim i wtedy doszło do jednego z największych "wałków" na ringach boksu zawodowego w Polsce w całej jego historii. Sędziowie orzekli wygraną "Skorpiona", co rozwścieczyło polskich kibiców. 

Wracając do gali w Łodzi. W walce wieczoru "Diablo" nie dał żadnych szans Fragomeniemu. Na początku ósmej rundy Włoch nadział się na mocny cios Polaka, wylądował w jednym z narożników i Włodarczyk zasypał go tam kolejnymi uderzeniami. Frank Garza wyliczył Fragomeniego i za moment walka została przerwana. Włodarczyk sześć razy obronił swój tytuł, czempionem był przez ponad cztery lata. Pas stracił w walce z Grigorijem Drozdem, a do rewanżu nie doszło ze względu na kontuzję podopiecznego Fiodora Łapina. Włodarczyka w ringu zastąpił inny zawodnik Knockout Promotions, Łukasz Janik.