PRZED ESTRADĄ REWANŻE Z CUADRASEM I 'CHOCOLATITO'?

Miguel Rivera, Boxingscene

2020-05-01

Juan Francisco Estrada (40-3, 27 KO) zdołał już pomścić dwie z trzech porażek w karierze. Teraz zamierza odegrać się na tym ostatnim i dąży do rewanżu z Romanem Gonzalezem (49-2, 41 KO).

Znakomity Meksykanin dziewięć lat temu przegrał na punkty z Juanem Carlosem Sanchezem Jr, lecz siedem miesięcy później pokonał go już przed czasem (TKO 10). W lutym 2018 przegrał stosunkiem głosów dwa do remisu z Wisaksilem Wangekiem, jednak trzynaście miesięcy temu wypunktował go, zdobywając przy okazji pas WBC wagi super muszej, czy też jak kto woli junior koguciej. Tylko punktowej porażki z Gonzalezem z końcówki 2012 roku nie zdołał jeszcze pomścić. Dziś Estrada, Wangek i Gonzalez boksują w tym samym limicie 115 funtów, czyli 52,15 kilograma. I liczą się tylko oni.

- Mam już za sobą udane rewanże. Zdążyłem się już zrewanżować za dwie porażki, mam jeszcze tylko zadawnione porachunki z "Chocolatito". Zawsze chciałem zunifikować wszystkie tytuły. Nie udało się w wadze muszej, lecz teraz jest na to szansa w junior koguciej. Tym ciekawszy byłby mój rewanż z Gonzalezem, który ma przecież pas WBA - mówi Estrada, który póki co bardziej jest przymierzany do rewanżu z Carlosem Cuadrasem (39-3-1, 27 KO), którego pokonał u wszystkich sędziów zaledwie jednym punktem dwa i pół roku temu.

- Poznałem już Cuadrasa i wiem jak z nim walczyć, dlatego druga walka powinna być dla mnie dużo łatwiejsza - przekonuje Meksykanin, który jest już po słowie z Gonzalezem w sprawie drugiej potyczki. I obaj podobno są na "Tak".

- To było moje pierwsze mistrzowskie podejście. Do tego schodziłem z wagą z wyższego limitu. Nikt inny wtedy nie chciał do niego wyjść. Daliśmy bardzo dobrą walkę i od tego czasu kibice cały czas dopytują się o nasz rewanż. Trwa to już osiem lat. Mam nadzieję, że wkrótce znów się spotkamy - dodał Estrada.

- Ten rewanż po prostu musi się odbyć. Nasz drugi pojedynek byłby znakomity - mówi w podobnym tonie sam Gonzalez.