KABAYEL: WALKA Z WACHEM PO TAKIEJ PRZERWIE BYŁABY RYZYKIEM

Redakcja, volksstimme.de

2020-04-24

To miał być przełomowy rok dla Agita Kabayela (19-0, 13 KO), niestety dla niego wszystkie plany runęły. Najpierw miał zadebiutować w USA starciem z Victorem Bisbalem (23-5, 17 KO), lecz nie dostał wizy. Potem miał skrzyżować rękawice pod koniec marca z Mariuszem Wachem (35-6, 19 KO), ale pandemia koronawirusa storpedowała galę w Magdeburgu.

- Jakiś czas temu byłem po prostu przygnębiony. To podchodziło wręcz pod depresję i zastanawiałem się nawet nad odwieszeniem rękawic na kołku. To miał być przełomowy rok w mojej karierze, a wszystko poszło nie tak. Nie boksuję od ponad roku, wypadam z rankingów, a to boli, bo byłem przyzwyczajony do częstych i regularnych startów. Najpierw nie dostałem wizy na wylot do USA i przepadła mi walka z Bisbalem, potem odwołano galę z Wachem. Podpisując umowę z Top Rank i stacją ESPN wykluczyłem się ze startu we wrześniu i listopadzie, ale termin styczniowy i marcowy to już przyczyna niezależna ode mnie. Nic nie mogłem na to poradzić. Byłem w dobrej formie i nie mogłem się już doczekać tych walk. To naprawdę frustrujące. Mój promotor Ulf Steinforth walczy o to, bym utrzymał pozycję w rankingu IBF - mówi były już mistrz Europy wagi ciężkiej.

To może być zła wiadomość dla Wacha, bo Niemiec z tureckimi korzeniami nie chciałby raczej wrócić z marszu do starcia z Polakiem.

- Walka od razu po powrocie z rywalem pokroju Wacha byłaby dla mnie dużym ryzykiem. Nie boksuję przecież od ponad roku, a nie wiemy jak długo jeszcze będę musiał czekać. W razie potrzeby mogę stoczyć taką "przejściową" walkę przy pustych trybunach - dodał ważący obecnie 115 kilogramów Kabayel, czyli jakieś 8-9 za dużo...

Przypomnijmy, że Kabayel raz wystąpił w Polsce, konkretnie w Opolu, i poprawił rekord jeśli chodzi o najszybszy nokaut na zawodowych ringach w naszym kraju. Kamera BOKSER.ORG uchwyciła dla Was ten bardzo krótki pojedynek z Włodzimierzem Letrem.