BEST I FACED: SAM SOLIMAN

Redakcja, The Ring

2020-04-14

Sam Soliman (46-14-1, 19 KO) był niedawno przymierzany do Fiodora Czerkaszyna, teraz odpowiedział natomiast na pytania magazynu The Ring z cyklu "Best I Faced".

Zaczynał od kickboksu. Zdobył pasy federacji ISKA oraz WKA. W międzyczasie boksował też amatorsko, ale odpuścił, gdy nie zakwalifikował się na Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej. Przygodę z boksem olimpijskim zakończył z rekordem 73-11.

Początek zawodowy nie zapowiadał późniejszych sukcesów Australijczyka. Balansował między wagą średnią a nawet junior ciężką. Jeszcze w 2001 roku miał bilans 12-7. Potem jednak przyszło przełamanie. Zabrał zero w rekordzie Sakio Biki czy Nadera Hamdana, zrewanżował się Raymondowi Jovalowi i pod koniec 2005 roku doczekał się starcia z wielką gwiazdą, jaką wówczas był "Winky" Wright. Po tytuł mistrza świata wagi średniej sięgnął dwukrotnie, choć za pierwszym razem odebrano mu pas za wpadkę dopingową. Kiedy jednak znów pokonał Felixa Sturma, w końcu dopiął swego.

- Wiedziałem, że gdyby ktoś dobrze pokierował moją karierą, mój rekord wyglądałby inaczej. A tak od początku toczyłem walki po dziesięć i dwanaście rund z najlepszymi w kraju. W dodatku w nie swoich limitach. Brałem też walki w ostatnim momencie, wszystko było nie tak - wspomina po latach. A oto jak Soliman wspomina dawnych rywali.

BEST I FACED: RONALD "WINKY" WRIGHT >>>

Najlepszy jab: Jermain Taylor
"Nie robił wcześniej żadnych przyruchów. Nie dawał znaku barkiem czy biodrem, że wyprowadzi zaraz cios. Zauważałeś jego lewy prosty dopiero wtedy, gdy on już leciał w twoją stronę. A do tego to był długi jab"
Najlepszy w obronie: Ronald "Winky" Wright
"On był w zasięgu ciosu kiedy tylko zechciał. Miał bardzo silne ramiona, niczym mur z cegieł, a do tego potrafił przeczytać walkę i wiedział doskonale, kiedy będą nadlatywały ciosy. To czyniło z niego tak dobrego zawodnika w obronie"
Najszybsze ręce: Anthony Mundine
"Jego ręce były równie szybkie jak jego gęba. Był zrelaksowany i wyluzowany podczas walki, z czego brała się również szybkość jego rąk. On po prostu wyrzucał z siebie ciosy"
Najlepszy na nogach: Enrique Ornelas
"Praca nóg była naszą wspólną zaletą. Wygrana nad nim na jego terenie smakowała jeszcze lepiej"
Najtwardsza szczęka: Nader Hamdan
"Wyprowadziłem tej nocy tysiąc ciosów. Facet miał żelazną szczękę, a jego przydomek "Lwie Serce" nie wziął się z niczego. To był najtwardszy rywal z jakim miałem do czynienia"
Najinteligentniejszy w ringu: Howard Eastman
"Potrafił dostosować się do mojego nietypowego stylu walki. Zaczął źle, przegrał pierwsze cztery rundy, ale potrafił zrobić parę zmian w trakcie pojedynku, poprawił dystansowanie ciosów i trzymał mnie dalej od siebie. Wyboksował mnie w drugiej połowie walki"
Najsilniejszy fizycznie: Felix Sturm
"Biłem go i łamałem, a on nie przestawał na mnie nacierać. I tak było przez dwadzieścia cztery rundy. Do tego nikt tak mocno nie uderzył mnie na tułów jak on. Do tej pory o tym nie mówiłem, ale bardzo mnie zranił. Wtedy, w trakcie walki, nie dałem tego poznać po sobie"
Najmocniej bijący: Howard Eastman
"Kiedy wyszedłem do niego, jego rekord wynosił 29-0, 27 KO. A tych dwóch pięściarzy, którzy usłyszeli ostatni gong, walczyli tak naprawdę tylko o przetrwanie. W połowie naszej potyczki wróciłem w przerwie do narożnika i powiedziałem trenerowi, że on bije tak mocno, jakby nie miał na rękach rękawic i uderzał gołymi pięściami. Kończyłem mocno zakrwawiony. Przegrałem nieznacznie na punkty, lecz zyskałem sympatię i uznanie jego kibiców"
Najlepiej wyszkolony: Kevin Kelly
"Walka z nim to była prawdziwa partia szachów. To był początek mojej kariery zawodowej, dopiero trzeci występ, a już spotkałem na swojej drodze zawodnika jego kalibru. Boksowaliśmy pełne dwanaście rund"
Najlepszy ogółem: Ronald "Winky" Wright
"Ten facet miał po prostu wszystko. W ringu był opanowany, miał świetny tajming i kontry. Był bardzo wszechstronnym i wielkim mistrzem"