Prywatna wyspa i prywatne samoloty dowożące zawodników na gale telewizyjne, bez udziału publiczności. Taki ma pomysł Dana White, prezydent UFC, aby wyjść z kryzysu i organizować gale swojej federacji. Taką ideę podłapało też kilku pięściarzy.
Regis Prograis (24-1, 20 KO) miał za dziesięć dni skrzyżować rękawice z Maurice'em Hookerem (27-1-3, 18 KO). Do tej walki w tym terminie oczywiście nie dojdzie, ale Prograis namawia promotora Eddiego Hearna, by ten poszedł śladami szefa UFC i również rozważył taką opcję.
- Znajdźmy jakąś prywatną wyspę i znów rozkręćmy ten interes. Potrzebuję tylko kilku tygodni i będę gotowy na taką walkę - mówi 31-letni Amerykanin.
Co Wy na to?