JARED ANDERSON O SPARINGACH Z TYSONEM FURYM

Redakcja, Sky Sports

2020-03-03

Pisaliśmy już trochę o utalentowanym Jaredzie Andersonie (3-0, 3 KO), który był głównym sparingpartnerem Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) przed wielkim zwycięstwem Brytyjczyka w walce o pas mistrza świata WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Anderson zdradza teraz kulisy sparingów z Furym.

JARED ANDERSON - CICHY BOHATER SUKCESU FURY'EGO >>>

- Sparingi z Tysonem Furym były zdecydowanie największym wyzwaniem w mojej dotychczasowej karierze zawodowej. Fury zmusił mnie, bym dużo myślał w ringu, rozgrywaliśmy między linami partie szachów. Moim zadaniem nie było naśladowanie Wildera, mój wzrost na to nie pozwala (Anderson ma 190 centymetrów wzrostu - przyp.red.). Wiele jednak wnoszę pod innymi względami. Sprawiam, że ten, kto ze mną sparuje, staje się ''ostrzejszy'', lepiej zauważa  ciosy i wie, jak się przed nimi bronić - powiedział Anderson.

- Jeżeli możesz mnie trafić, to musisz dysponować konkretną szybkością i techniką. To było głównym celem sparingów. Jestem trudny do trafienia i szybki, więc Tyson wiedział, że jeżeli będzie sobie ze mną radził, to na pewno będzie trafiał Wildera (...) Trener Tysona, Javan Hill nie dawał mi żadnych konkretnych instrukcji, miałem jedynie pokazać, że reprezentuję wysoki poziom i to mi się udało - dodał Amerykanin.

- Podczas sparingów Fury ćwiczył dokładnie to, co pokazał podczas walki. Dawaliśmy również sobie rady, mówiłem mu, jak trafiać gości mojego rozmiaru. Oczywiście Tyson wie, co robić, ale porady zawsze się przydają (...) Poza ringiem Fury to wspaniały człowiek. Pełen charyzmy i dobrych manier, nie zadzierający nosa - podsumował temat ''Big Baby''.