KAMIL SOKOŁOWSKI: CZEKAM NA CIEKAWĄ WALKĘ W MAJU W KOŚCIERZYNIE

Redakcja, Informacja prasowa

2020-02-12

- Od siedmiu lat nie walczyłem w ojczyźnie, więc chętnie wrócę na polski ring. Czekam na ciekawy pojedynek 15 maja na gali Krystiana Każyszki w Kościerzynie – mówi boksujący w Wielkiej Brytanii Kamil "Sokół" Sokołowski, który będzie gościem specjalnym Rocky Boxing Night w dniu 29 lutego w Stężycy w powiecie kartuskim.

- Jestem wielkim fanem umiejętności, ambicji, determinacji, zaangażowania i wielu innych pozytywnych cech Kamila Sokołowskiego. Mam nadzieję, że 15 maja doprowadzę do walki pomiędzy zbierającym świetne recenzje na Wyspach Brytyjskich Kamilem a Jackiem Chruślickim bądź innym zawodnikiem mojej grupy Rocky Boxing Promotion. Zobaczymy jak potoczą się wszystkie pojedynki kategorii ciężkiej w Stężycy – mówi promotor i orgnizator gal Krystian Każyszka.

W finale Turnieju Wagi Ciężkiej 15 maja w Kościerzynie spotkają się miejscowy pięściarz Kacper Meyna z Mateuszem Cielepałą. Dla Kacpra Meyny generalnym sprawdzianem będzie pojedynek 29 lutego w Stężycy z Węgrem Andrasem Csomorem, byłym rywalem innego z kościerskich zawodników – Marcina Rekowskiego. W listopadzie Kacper był w Anglii gdzie miał okazję – podobnie jak Jakub Sosiński, sparować z Sokołowskim oraz Nathanem Gormanem.

- Bardzo spodobał mi się pomysł Krystiana Każyszki, który w formule turniejowej postanowił wyłonić talent w wadze ciężkiej. Jego zasady też są w porządku, ćwierćfinały 4-rundowe, półfinały 6-rundowe i finał na dystansie 8 rund. Liczyłem, że w głównej walce spotkają się Kacper Meyna z Kubą Sosińskim, ale w finale Kacper zmierzy się z Mateuszem Cielepałą. Kibicuję Kacprowi Meynie, to młody 20-letni bokser i warto w niego zainwestować. Widać, że on żyje boksem i cały czas się rozwija. Meyna jest silny, mocno bije zwłaszcza prawym prostym. Na pewno potrzebuje częstych walk, aby zdobywać doświadczenie, bo tego jeszcze mu brakuje – powiedział Kamil Sokołowski.

Kacper Meyna i Jakub Sosiński, którzy gościli u Kamila Sokołowskiego, bardzo chwalili tego zawodnika, podkreślając m.in. jego wysokie umiejętności i pięściarską solidność. 33-letni Polak zbiera świetne opinie po wyrównanej przegranej walce z Australijczykiem Lucasem Browne'em. Sokołowski wygrywał natomiast z mającymi świetne rekordy Nickiem Webbem i Alexem Dickinsonem, a także wcześniej z AJ Carterem, Naylorem Ballem i Seanem Turnerem.

- Wielu ekspertów i kibiców mówi, że mój rekord jest mocno mylący, a mnie wypada się z nimi zgodzić. Analizując wszystkie moje walki, mogę powiedzieć, że siedem razy odebrano mi zwycięstwo, ale cóż, takie życie. Dziś spokojnie mogłem mieć rekord mocno pozytywny. Mam duże doświadczenie, które pomaga mi w każdym pojedynku. Dobrze się czuję na dłuższych dystansach, ale jak można skończyć szybciej walkę to trzeba taką okazję wykorzystać. Angielskie turnieje są dobre dla dużych i silnych bokserów, którzy mają kondycję na maksymalnie cztery rundy, oraz dla zaczynających karierę zawodników. Do dziś żałuję, że wziąłem udział w grudniu w Ultimate Boxxer. Dla mnie trzy rundy to za mało – powiedział pochodzący z Częstochowy Kamil.

W Polsce trenował m.in. w PACO Katowice pod okiem trenera kadry Witolda Kostki. W 2013 roku był na Mistrzostwach Świata w kickboxingu low kick w Brazylii. Stoczył mnóstwo zawodowych i amatorskich walk w tym sporcie (K1, low kick) oraz w muay thai.

- Do Polski przyjeżdżam nawet po trzy razy w roku, lecz ostatni raz w ojczyźnie walczyłem w 2013 w kickboxingu. Swego czasu rywalizowałem w meczu kickboxerskim z Litwą w Gdańsku, a teraz jest szansa na występ na gali Krystiana Każyszki 15 maja Kościerzynie. Chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony polskim kibicom. W rankingu BoxRec jestem siódmy, ale przede mną są bokserzy do pokonania. A wracając do 29 lutego, jestem bardzo ciekawy debiutu Chińczyka Shi Yun Longa z Pawłem Sowikiem. Azjata ma świetne warunki fizyczne, lecz z Sowikiem nie będzie miał łatwo. Z uwagę obejrzę też inne walki wagi ciężkiej – przyznał Sokołowski, który na co dzień pracuje jako kierowca ciężarówki, a mimo to stara się trenować dwa razy dziennie. Jego menedżerem jest Łukasz Rostkowski.

29 lutego dojdzie także do walki Kewina Gruchały z Rafałem Jackiewiczem, byłym mistrzem Europy i pretendentem do tytułu mistrza świata IBF.