MICHAŁ CIEŚLAK: WRÓCĘ STO RAZY SILNIEJSZY, MOGĘ WYGRAĆ Z KAŻDYM!

Redakcja, Przegląd Sportowy

2020-02-02

- Nie powiem, że wrócę silniejszy, bo wrócę sto razy silniejszy i wiem, że z każdym na świecie mogę wygrać - mówi Michał Cieślak (19-1, 13 KO), który po różnych zawirowaniach wrócił dziś do Polski po wyprawie do Kinszasy. Pięściarz z Radomia przegrał w piątek batalię z Ilungą Makabu (27-2, 24 KO) o wakujący pas WBC kategorii cruiser.

Obaj pięściarze byli liczeni i obaj mieli swoje kryzysy. Ostatecznie po dwunastu rundach w dobrym tempie sędziowie wskazali na Kongijczyka w stosunku 114:112, 116:111 i 115:111.

- Do szóstej rundy wszystko było dobrze, a później mnie odcięło. Mówię szczerze: nie miałem siły. Czułem, że kilka razy go złapałem, ale nie chciałem ryzykować. Myślałem, że tak szybko nie złapie mnie kryzys, a jeśli nawet, to na chwilę i wrócę do siebie. Nic z tego, od szóstej rundy walczyłem charakterem - przyznał bombardier z Radomia w rozmowie z Kamilem Wolnickim.

- Ten występ dał mi więcej, niż połowa innych walk. To było starcie o mistrzostwo świata. Mówiłem wam, że niczego się nie boję. Tylko pogody i ta mnie załatwiła. Wszedłem na wyższy poziom. Muszę poprawić kilka szczegółów i jedziemy. Nie wyobrażam sobie, żebym w końcu nie przywiózł pasa do Polski - dodał Cieślak. Całą rozmowę przeczytacie TUTAJ.