MACHMUDOW: JEŻELI JOSHUA NADAL BĘDZIE MISTRZEM, TO IDĘ PO NIEGO

Redakcja, Sky Sports + Informacja własna

2020-01-27

Jeden z najciekawszych prospektów wagi ciężkiej, Rosjanin Arslanbek Machmudow (10-0, 10 KO) robi coraz więcej szumu w królewskiej dywizji i celuje w walki z najlepszymi, w tym z mistrzem świata IBF, WBA i WBO Anthonym Joshuą (23-1, 21 KO).

''Lew'' z Mozdoku - 30-letni, wyznający islam Kumyk - to prawdziwy wybryk natury. Stoczył ponad 200 amatorskich walk, ale świat poznał go lepiej w lidze WSB. Rozkręcał się tam wolno, lecz w latach 2012-2016 zanotował 12 wygranych z rzędu, w tym spektakularny nokaut w dramatycznej walce z Mihaiem Nistorem, uznawany przez niektórych za numer jeden w historii nokautów World Series of Boxing. Na zawodowych ringach Rosjanin też idzie jak burza, demolując rywali, m.in. znanego z dobrej szczęki Avery'ego Gibsona, niezłego Jonathana'a Rice'a i - w swojej ostatniej dotychczasowej walce - byłego czempiona, mocno podstarzałego Samuela Petera.

Promotorem Machmudowa jest Camille Estephan z kanadyjskiej grupy Eye of The Tiger, w której boksują m.in. David Lemieux, Steven Butler i Simon Kean, a także cała rzesza prospektów z krajów byłego ZSRR, oprócz Machmudowa m.in. Sadriddin Achmedow, Batyr Dżukembajew i Artiem Oganesjan. ''Lew'' Machmudow może być w przyszłości - przede wszystkim ze względu na to, że występuje w wadze ciężkiej - swoistym ''koniem pociągowym'' grupy.

- Przyjechałem do Kanady, bo mój przyjaciel przekonał mnie, że to dobre miejsce do boksowania. Chwalę sobie tutaj współpracę z trenerami i promotorami, a kanadyjscy fani są jedyni w swoim rodzaju i bardzo mnie lubią. Mój ostatni rywal, Sam Peter stoczył niedawno stosunkowo wyrównaną walkę z Hughie Furym, a ja odprawiłem Petera dużo sprawniej. W każdej walce pokazuję moją nokautującą moc - mówi Machmudow.

- Kilka lat temu pokonałem w lidze WSB Mihaia Nistora, który ma na koncie zwycięstwo nad Anthonym Joshuą. Przez całą walkę z Nistorem próbowałem ulokować podbródkowy, udało mi się to w ostatniej minucie i wygrałem przez nokaut. Oczywiście szanuję Joshuę, to dobry bokser i dobry człowiek. Jeżeli mój promotor przedstawi mi ofertę walki na Wyspach, to jestem gotowy na każdego. Jeśli Joshua wciąż będzie mistrzem, to idę po niego. Zmierzymy się w przyszłości, nie ma problemu. Za rok lub dwa będę walczył o pas, wkrótce nadejdzie mój czas - dodaje potężny, niemal dwumetrowy i ważący ok. 120 kilogramów ''ciężki''.