HRGOVIĆ: BYŁOBY WSPANIALE, GDYBY DOSZŁO DO WALKI Z BAKOLE

Redakcja, Jutarnji

2020-01-24

Największa nadzieja chorwackich sportów walki ostatniej dekady, Filip Hrgović (10-0, 8 KO) trenuje w tej chwili w swoim gymie w Zagrzebiu (w dzielnicy Sesvete, na osiedlu Novi Jelkovec) pod okiem Jusufa Hasana (asystenta głównego trenera Pedro Diaza), Igora Cordasa (speca od przygotowania fizycznego) i Dalibora Cibaricia. Na horyzoncie jest możliwa, marcowa walka z Martinem Bakole (15-1, 12 KO) i kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Tokio.

28 MARCA W LONDYNIE CHISORA vs USYK I HRGOVIĆ vs BAKOLE? >>>

- Rozmawiamy o gali w Wielkiej Brytanii, zaplanowanej 28 marca. Bakole jest jednym z zawodników, których promotorzy zaoferowali mi jako rywali. Ta walka nie jest jeszcze potwierdzona, trwają negocjacje. Byłoby wspaniale, gdyby doszło do tego pojedynku. Przed walką na Wyspach będę jednak walczył z mistrzem Chorwacji, by moć zdobyć status najlepszego chorwackiego ''ciężkiego'' i wziąć udział w kwalifikacjach do igrzysk (...) Trenuję w każdym razie jak zawsze dwa razy dziennie, żyję spartańskim stylem życia, to droga ''El Animal'', która ma znaczenie symboliczne. Dyscyplina, poświęcenie, uczciwość to wartości uniwersalne. ''El Animal'' to ktoś, kto chce być najlepszy w swojej pracy. Wszyscy potrzebujemy w pewnym sensie takiego podejścia - mówi Chorwat.

Słowa Hrgovicia nie pokrywają się z niedawnym oświadczeniem chorwackiego związku, który przyznaje miejsce w pierwszym, marcowym turnieju kwalifikacyjnym Marko Milunowi, a miejsce w majowym, światowym turnieju Hrgoviciowi. Hrgović będzie mógł jednak boksować w maju tylko wtedy, jeżeli Milun nie zakwalifikuje się w marcu do igrzysk. Związek nie sprecyzował natomiast, co stanie się, jeżeli Milun przegra na krajowych mistrzostwach (właśnie się zaczynają) lub nie weźmie w nich udziału. Sprawa ma zapewne - jak zazwyczaj w bałkańskim boksie - charakter rozwojowy.