SHI YUN LONG: MOIM MARZENIEM JEST MISTRZOSTWO ŚWIATA

Redakcja, Informacja prasowa

2020-01-14

- Moim marzeniem byłoby zostać mistrzem świata – powiedział były dwukrotny mistrz Chin w boksie olimpijskim Shi Yun Long, który podpisał kontrakt z grupą Krystiana Każyszki Rocky Boxing Night. Profesjonalną karierę rozpocznie 29 lutego w Stężycy w województwie pomorskim.

31-letni Long przez siedem sezonów występował w kadrze narodowej, rywalizował m.in. w prestiżowej lidze World Series of Boxing (WSB). Od niedawna studiuje w Gdańsku, a po rozmowach z promotorem Każyszką postanowił wrócić do pięściarstwa. Dysponuje znakomitymi warunkami fizycznymi, mierzy około dwa metry wzrostu i waży 110 kg. Za półtora miesiąca spotka się w debiucie w kategorii ciężkiej z Pawłem Sowikiem.

- W Chinach miałem okazję trenować w tej samej hali z mistrzem i wicemistrzem olimpijskim z Pekinu w wagach półciężkiej i super ciężkiej, Zhang Xiaopingiem i Zhangiem Zhileiem. Obaj wyróżniali się świetną techniką, ich każda akcja w ringu była starannie przemyślana. A to efekt ciężkich treningów. Do tego prywatnie bardzo mili ludzie. Moim marzeniem byłoby zostać mistrzem świata w boksie zawodowym. Sam jestem ciekaw, jak potoczy się moja kariera w Polsce, na razie poznaję pięściarstwo w waszym kraju – stwierdził Long.

Pochodzi z miasta Jiangsu, oddalonego o ponad 300 km od Szanghaju. Jak przyznał, w wieku 10 lat pojechał do Wuhan, gdzie trenował siatkówkę.

- Najpierw była siatkówka, a potem zmieniłem dyscyplinę na wioślarstwo. Mając 15 lat uznałem, że potrzebuję bardziej dynamicznego sportu, dlatego rozpocząłem zajęcia bokserskie. Szybko okazało się, że mam predyspozycje i talent, a największym sukcesem był złoty medal mistrzostw Chin. Należałem do grupy kadrowiczów, których państwo opłacało studia, treningi i życie – przyznał.

Shi Yun Long zdobywał doświadczenie m.in. poprzez występy na ringach ogólnoświatowej ligi WSB. Swego czasu z powodzeniem startowali w niej wicemistrzowie Europy z 2015 roku i olimpijczycy z Rio Tomasz Jabłoński i Igor Jakubowski.

- Przyjąłem propozycję trenerów, chociaż to były początki mojej kariery, miałem niewiele ponad 20 lat. Boksowałem w wadze 85 kg, a obecnie będą rywalizował w zawodowej kategorii ciężkiej – dodał.

Pytany o znajomość polskich pięściarzy, odparł. - W Chinach mało o nich słychać, nie są sławni. Widziałem natomiast walkę Tomasza Adamka z Witalijem Kliczko o mistrzostwo świata WBC (2011).

Podpisanie kontraktu przez Każyszkę z chińskim gladiatorem zostało bardzo pozytywnie odebrane przez kibiców. W mediach społecznościowych i na forach bokserskich nie brakuje opinii, że wielu fanów z uwagą będzie przyglądać się występom Azjaty.

- Moje całe dorosłe życie to boks, ale w pewnym momencie byłem bardzo przemęczony treningami. Ćwiczyłem sześć dni w tygodniu dwa-trzy razy dziennie – powiedział Chińczyk.

Do Gdańska przyjechał na studia, na AWFiS uczy się na kierunku "Sports Management". W Trójmieście poznał też swoją polską partnerkę.

- Poznaliśmy się w restauracji, którą prowadzi Wiktoria. Od razu wiedziałem, że będzie wyjątkową osobą w moim życiu. Wspólną przyszłość wiążemy z Polską – zakończył.

Na gali w Stężycy 29 lutego Long spotka się z pochodzącym z Wałcza Sowikiem, półfinalistą polskiego turnieju wagi ciężkiej, którego organizatorem jest Każyszka (w maju w finale Mateusz Cielepała zmierzy się z Kacprem Meyną). Szef Rocky Boxing Night zakontraktował jeszcze kilka innych ciekawych pojedynków, m.in. utalentowanego Kewina Gruchały z byłym mistrzem Europy i pretendentem do tytułu mistrza świata IBF Rafałem Jackiewiczem. Wystąpią także Kacper Meyna, Jakub Sosiński, Rafał Jaszczuk, Hubert Benkowski, Damian Tymosz, Rafał Grabowski, Jacek Chruślicki, Armen Avagayan, Maks Miszczenko, Piotr Podłucki i inni.