ROK 2019 - KTO NA PLUS

Łukasz Famulski, Opracowanie własne

2019-12-27

Czas przedstawić coroczny ranking naszych rodzimych pięściarzy, którzy będą dobrze wspominać minionych dwanaście miesięcy i z optymizmem patrzeć w przyszłość. Niektórzy względnie odległą, a niektórzy bardzo bliską, jak chociażby Michał Cieślak.

1. Michał Cieślak (19-0, 13 KO)
Stoi na progu walki o mistrzostwo świata, a w zasadzie już go przekroczył i patrząc na potencjalny anturaż oraz style zawodników (myślę tu oczywiście o Kinszasie i walce z Makabu), to na pewno jedna z bardziej intrygujących szans Polaka na mistrzowski tytuł. W tym miejscu przychodzą wspomnienia zawodowej drogi Cieślaka i trzeba przyznać, że od początku wzbudzał ciekawość nie tylko najwytrawniejszych obserwatorów. Imponował siłą i determinacją, ale czasem czegoś brakowało. Teraz można odnieść wrażenie, że Andrzej Liczik, z którym zaczął pracować, nie zabrał mu tego agresora, a jednocześnie dołożył więcej wszechstronnego boksu i to przynosi rezultaty. Efektowne walki z Kalengą i Durodolą to już niezła wizytówka i sygnał dla Makabu, że przygotowany i zdrowy Cieślak będzie bardzo niebezpieczny. Bo co do tego, że nie zabraknie mu serca do walki, jesteśmy przecież pewni.

2. Adam Kownacki (20-0, 15 KO)
Dwie walki i dwa zwycięstwa. Washington chciał się bić i został dotkliwie zbity, Arreloa również chciał się pobić i... No właśnie, panowie dali kapitalną walkę. Dla wielu Kownacki zostawił w tej walce niedosyt, a to może i dobrze, bo ilekroć ktoś przestaje w niego wierzyć, tym bardziej nas zaskakuje. Bo to dopiero w walce z Arreolą wszyscy wiedzieli w nim żelaznego faworyta, wcześniej tak oczywiste to nie było. Martwić może jedynie fakt, że mimo iż wydaje się być blisko walki o pas, to wciąż jednak jest to odległe. Kolejka wydaje się nie maleć, a wręcz przeciwnie, z każdym rokiem dochodzą nowi potencjalni pretendenci.

3. Fiodor Czerkaszyn (15-0, 10 KO)
Pierwszy raz umieściłem go w zestawieniu już rok temu, teraz bez wątpienia to jego kolejny świetny rok. Z czterech zwycięskich walk na uwagę zasługuje  wygrana punktowa z ciekawym Wesem Capperem i szybka demolka na słynącym z niewygodnego stylu Nicolasem Pitto. Czerkaszyn imponuje pięściarskim wachlarzem umiejętności, który pokryty jest również dużym spokojem w walce i to bez wątpienia przynosi skutek. Abstrahując od "zamieszania z flagą" i uprzedzając potencjalne komentarze, że umieściłem zawodnika z Ukrainy, to sugeruję się tym, że był w tym zestawieniu wcześniej, jak i tym, że w BoxRecu widnieje w polskim rankingu.

4. Kamil Szeremeta (21-0, 5 KO)
Według rankingów to ścisła czołówka wagi średniej, były mistrz Europy, który zawakował pas, żeby otrzymać szansę na walkę o pas z Gołowkinem. Zdecydowana większość głosów słusznie spodziewa się, że Szeremeta stanie po prostu przed ścianą, która okaże się zbyt twarda do zburzenia. Tak czy inaczej to kolejny rok, kiedy pracowitość, konsekwencja i jasny cel powodują, że Kamil jak mało kto efektywnie i wydaje się do granic możliwości wykorzystuje swój potencjał. Warto przy tym nadmienić, że sposób prowadzenia Szeremety jest swoistym pomnikiem możliwości i sprawności promotorskiej Andrzeja Wasilewskiego.

5. Kamil Łaszczyk (27-0, 9 KO)
Ubolewałem w ubiegłych dwóch latach, jak bardzo marnuje się talent Łaszczyka. W tym roku wrócił trzema walkami, choć na uwagę szczególnie zasługuje ta ostatnia z listopada, kiedy w dobrym stylu wypunktował Aleksandra Jegorowa. Na ten moment rankingi nie oddają możliwości Łaszczyka, a moim zdaniem poza Warringtonem, dla każdego z czołówki europejskiej w wadze piórkowej Kamil stanowi realne zagrożenie (żeby nie powiedzieć, że w wielu walkach byłby faworytem). Czekamy na przyszły rok z nadzieją, że będzie miał zachowany rytm startowy, a poziom rywali będzie szedł w górę.

6. Łukasz Różański (11-0, 10 KO)
Marzył, żeby wystąpić na stadionie w rodzinnym Rzeszowie. Nie dość, że zaboksował, to jeszcze przy dużej otoczce medialnej, znakomitej oprawie i w ogólnodostępnym przekazie telewizyjnym znokautował faworyzowanego Ugonoha. To była jego jedyna walka tego roku i później ze startów wykluczyły go kontuzje, ale nie zmienia to faktu, że był to fantastyczny rok i walka, którą spełnił swoje marzenie. Bez względu na to, co się teraz wydarzy, do końca życia będzie miał co wspominać. Kolejnym marzeniem Różańskiego jest pojedynek w USA, a więc nic nierealnego, zwłaszcza, że jedna propozycja już była.

7. Robert Parzęczewski (24-1, 16 KO)
Krajowy lider mocnej kiedyś kategorii super średniej. Bardzo dobry czas Parzęczewskiego przyćmiły trochę problemy ze zdrowiem z końcówki roku. Na duży plus efektowny nokaut z kwietnia na Dmitriju Czudinowie. Po punktowym zwycięstwie nad Mendym był bardzo krytyczny wobec siebie, gdzie jeszcze kilka lat temu pewnie byłby zadowolony z takiej postawy. To tylko pokazuje, jak duże robi postępy i jak profesjonalnie do tego podchodzi. Oby tylko zdrowia nie zabrakło.

8. Krzysztof Włodarczyk (58-4-1, 39 KO)
"Ten pociąg już odjechał" - to są moje słowa, kiedy robiłem podsumowanie roku 2017, w którym Krzysiek przegrywał z Gasijewem. Minęły nieco ponad dwa lata i pytanie nie czy, a kiedy i z kim ma Włodarczyk stoczyć kolejną walkę mistrzowską? Wydaje się, że największym wyzwaniem na ten moment dla byłego mistrza jest zdrowie i regeneracja, a wówczas w pełni sił będzie mógł czekać na walkę ze zwycięzcą starcia Cieślak vs Makabu i liczyć na odzyskanie pasa WBC, który dzierżył przez ponad cztery lata! A póki co stary mistrz jest na etapie skutecznego podtrzymywania aktywności.

9. Damian Wrzesiński (18-1-2, 5 KO)
Synonim sportowca. Bardzo pracowity, nikogo nie obraża, z nikim się nie przekrzykuje, chce jedynie rozwijać swój warsztat i marzy o tytule mistrza Europy wagi lekkiej. W tym roku dwa pojedynki, oba zwycięskie, w tym jeden w pierwszej w swojej karierze walce wieczoru. Oby w przyszłym roku nie zabrakło ciekawych propozycji.

ROK 2019 - KTO NA MINUS >>>

10. Sebastian Ślusarczyk (7-0, 5 KO)
Rzadko wkładam w ranking zawodników poniżej dziesięciu walk, ale w tym przypadku (i biorąc pod uwagę jak niewiele jest powodów do radości) zrobiłem wyjątek. Po pięciu zwycięskich walkach z niewiele znaczącymi rywalami wjechał z buta na polski rynek, najpierw wygrywając przed czasem z Gromadzkim i przed wszystkim brutalnie nokautując w listopadzie Darka Sęka. Nie ma co nawet zaczynać pompować balonik, bo gołym okiem widać, że pracy jeszcze sporo, ale to dopiero 22-letni zawodnik, a potencjał jak widać jest.

Wyróżnienia poza rankingiem:
* Mateusz Masternak – za powrót do boksu olimpijskiego, a ca za tym idzie pomoc w popularyzacji tej dyscypliny i realna szansa na międzynarodowe sukcesy
* Krzysztof Głowacki – a w zasadzie to wyróżnienie dla Andrzeja Wasilewskiego. Mimo koszmarnych wspomnień z Rygi i żadnych innych z ringów w tym roku, "Główka" może być w dobrym humorze, bo zawalczy z Lawrence'em  Okolie o pas WBO