LUIS ORTIZ: PRĘDZEJ UMRĘ W RINGU, NIŻ ZNÓW PRZEGRAM Z WILDEREM

Redakcja, Yahoo

2019-11-22

- Pokonam go i doprowadzę do naszej trylogii - zapowiada Luis Ortiz (31-1, 26 KO), który jutro w nocy spróbuje zrewanżować się Deontayowi Wilderowi (41-0-1, 40 KO) za jedyną porażkę w karierze.

- Uważam siebie za najlepszego pięściarza świata w wadze ciężkiej i właśnie po to jest ten rewanż. Chcę to udowodnić innym. Ludzie sporo mówią o moim wieku, ale to tylko liczby. Trener od przygotowania fizycznego rzucił mi nowe światło na pewne rzeczy i dziś jestem po prostu profesjonalistą z prawdziwego zdarzenia, a moje ciało nieco inaczej reaguje na pewne rzeczy. Ten pojedynek zakończy się nokautem. Albo ja dopadnę jego, albo on mnie, ale na pewno nie potrwa to dwanaście rund. To będzie wojna zakończona nokautem - kontynuował "King Kong".

- Jestem prawdziwym żołnierzem i nie poddam się. To moja druga szansa. Pierwszą zaprzepaściłem, ale drugiej nie wypuszczę już z rąk. Prędzej umrę w ringu - dodał Ortiz.

- Moje ciosy niosą zniszczenie, a rywale ocierają się o śmierć. Najpierw znokautuję jego, potem Tysona Fury'ego, a następnie zajmę się lepszym z rewanżu Joshuy z Ruizem Jr - zripostował w swoim stylu Wilder.