LUIS ORTIZ: ZRANIŁEM WILDERA W PIERWSZEJ WALCE, ZRANIĘ I TERAZ

Lyle Fitzsimmons, BoxingScene

2019-11-19

- Za mną najlepszy obóz przygotowawczy w karierze. Nigdy nie trenowałem tak ciężko, ale również tak mądrze - mówi Luis Ortiz (31-1, 26 KO) na około sto godzin przed wyczekiwanym rewanżem z Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO).

- Byłem o kilka ciosów od wygranej w pierwszym pojedynku i wiem, że mogę go pokonać i co mam zrobić, żeby tym razem zwyciężyć. Z drugiej strony to trochę frustrujące, gdyż dziś wiem co mogłem zrobić wtedy inaczej. Mam zamiar udowodnić, iż jestem od niego lepszym bokserem. Wiem jakie zniszczenie niosą moje ciosy, o czym świadczy fakt, że go zraniłem. W rewanżu też go zranię - zapowiada "King Kong".

TU ZNAJDZIESZ WSZYSTKO O SOBOTNIM REWANŻU WILDER vs ORTIZ >>>

- Miałem ofertę walki z Joshuą, jednak chciałem znokautować najlepszego na świecie, a najlepszy jest Wilder. Miałem rację, bo przecież Ruiz obnażył Joshuę, a Usyk wciąż pozostaje nieprzetestowany. Wilder jest szybki, silny, a ze swoimi warunkami fizycznymi trudny do boksowania. Do tego ma wielkie serducho do walki i nie ma szans, żeby on mógł się poddać. Wiem jednak, że mogę go mocno zranić, a tylko to jest dla mnie ważne. Nie wiem co będzie lepiej smakowało, gdy już go pokonam. Fakt, że udanie zrewanżowałem się za porażkę, czy status pierwszego kubańskiego mistrza świata wagi ciężkiej. Jestem bardzo głodny tego sukcesu i wyjdę do ringu po wygraną - dodał Ortiz.