SZPILKA DO WŁODARCZYKA: 94 KILOGRAMY, ZWYCIĘZCA BIERZE WSZYSTKO!

Redakcja, Twitter

2019-10-30

Artur Szpilka (23-4, 16 KO) szybko odpowiedział na zaczepkę Krzysztofa Włodarczyka (57-4-1, 39 KO). Panowie kiedyś starli się poza ringiem. Pora więc chyba, by wyjaśnili sobie sprawy raz na dobre, ale już między linami.

"Szpila" w sobotni wieczór już w pierwszej rundzie zastopował przestraszonego Fabio Tuiacha (29-7, 16 KO) i zapowiedział, że postanowił zbić kilogramy do kategorii junior ciężkiej. Zaznaczył przy tym, że zanim zaboksuje na granicy 90,7 kilograma, najpierw chce wystąpić w jakimś zbliżonym, lecz umownym limicie. Rzucił rękawicę "Diablo", a ten przyjął zaproszenie do tańca, o czym pisaliśmy rano TUTAJ. Artur, jak to w jego zwyczaju, bardzo szybko zripostował.

"To jest obsraniec. Jak taki pewny, to walczmy o wszystko albo nic. Wygrany zgarnia wszystko, przegrany tylko oklep" - zaczął Artur, a potem rozkręcał się coraz bardziej. "Diablica znowu cię nos swędzi? Jak jesteś taka mądra, to dawaj, wygrany bierze wszystko, przegrany nic... No tak, właśnie poszedł klocek, aż tu czuć. Fuuu. Nie będzie chyba jednak tej walki, bo to straszny tchórz. Wiem co mówię. Zróbmy wreszcie walkę jaką chcą kibice. Zróbmy umowny limit 94 kilogramów. Myślę, że to uczciwe z mojej strony" - kontynuował były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej.

"Wszystko zostało powiedziane, łącznie z umownym limitem 94 kilogramów i gażą dla zwycięzcy. Tytuł gali 'Wszystko albo nic'. Walka kozak jak na polskie warunki" - zakończył Szpilka.