BOOKER: WYGRANA MOŻE ODMIENIĆ MOJE ŻYCIE, DAM Z SIEBIE WSZYSTKO

Redakcja, Boxing247

2019-10-11

- Nie przyjąłem pierwszej oferty, ale potem dodali trochę pieniędzy i się zgodziłem - mówi Rydell Booker (26-2, 13 KO), który 9 listopada skrzyżuje rękawice z oficjalnym pretendentem do pasa IBF wagi ciężkiej, byłym mistrzem Europy, Kubratem Pulewem (27-1, 14 KO).

- Cieszę się na myśl o tym pojedynku. Oglądałem parę walk Pulewa. To dobrze wyszkolony i mocny zawodnik, który będzie pewnie próbował wnieść do ringu "brudny boks". Na szczęście nie będę się mierzył z jakimś 26-latkiem, który wyprowadza po sto ciosów na rundę. Jestem typem technika i nie będę szukał nokautu, chyba że on sam przyjdzie. Mogę za to go wypunktować. Moje bokserskie IQ jest na naprawdę wysokim poziomie. Przed chwilą byłem jeszcze na obozie Aleksandra Usyka, a teraz jadę na sparingi do Deontaya Wildera. Obaj są świetnymi zawodnikami i na pewno nie powiedzą o mnie, że jestem jakimś niezdarą - mówi zawodnik, którym kiedyś zainteresował się sam Emanuel Steward. Niestety problemy z prawem sprawiły, że w szczytowym momencie kariery trafił na dwanaście lat do więzienia.

- Sporo nauczyłem się od Emanuela. On był moim mentorem, który zainwestował we mnie, innych zawodników amatorskich, a nawet mojego trenera. Sparowałem wtedy z takimi zawodnikami jak Thomas Hearns, Michael Moorer czy Henry Akinwande, a miałem przecież jakieś piętnaście lat. Nigdy nie miałem cięższej walki niż niektóre sparingi w Kronk Gym. Mam co prawda 38 lat, ale skoro radziłem sobie z Usykiem, jednym z najlepszych zawodników rankingu P4P, czy Wilderem, który bije mocno jak nikt inny, to chyba nie mam się czego obawiać. Wszystko dzięki ringowemu IQ. Ewentualna wygrana nad Pulewem może odmienić moje życie. Dlatego też dam w tej walce z siebie wszystko - dodał Booker.