- Fury już nic nowego nie wymyśli i nie pokaże. Pokazał najlepszy boks w walce ze mną, lecz nie zobaczycie go już nigdy tak dobrze walczącego - mówi Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO), mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC.
Tyson Fury (29-0-1, 20 KO) w minioną sobotę pokonał na punkty Otto Wallina (20-1, 13 KO), ale przypłacił wygraną czterdziestoma siedmioma szwami na prawym łuku brwiowym. Teoretycznie rewanż z Wilderem zaplanowano na 22 lutego, jednak nie wiadomo, czy "Król Cyganów" będzie gotowy na ten termin. Pierwsza diagnoza mówi o siedmiu tygodniach przerwy od boksu, co nie byłoby złą informacją. Więcej będziemy wiedzieli niedługo.
- Niech on lepiej będzie gotowy. Bo kiedy go trafię, znów otworzę jego rany i nie pomoże mu żadna operacja. Mam już jego numer. On o tym doskonale wie, dlatego nie zdecydował się od razu na nasz rewanż - przekonuje "Brązowy Bombardier".
DAVID HAYE: WILDER BIŁ NA SPARINGU MOCNIEJ NIŻ KLICZKO W WALCE >>>
Zanim Wilder wyjdzie do Fury'ego, najpierw 23 listopada po raz drugi skrzyżuje rękawice z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO).
- Nie szukam wymówek, ale przed pierwszą walką chorowałem i nie mogłem trenować przez dłuższy okres. Tym razem znokautuję go szybciej niż za pierwszym razem.