CANELO: NIE BĘDZIE TRYLOGI, OSCAR CZASEM MÓWI BEZ SENSU

Redakcja, TalkSport

2019-09-19

Oscar De La Hoya - szef grupy Golden Boy Promotions, nie ma chyba najlepszych relacji z Saulem Alvarezem (52-1-2, 35 KO), pomimo iż obaj panowie współpracują od lat. Kością niezgody jest choćby ewentualna trzecia walka z Giennadijem Gołowkinem (39-1-1, 35 KO).

Kiedy sławny Canelo podpisywał lukratywny kontrakt z platformą streamingową DAZN na 365 milionów dolarów za jedenaście walk, jego promotor obiecał przedstawicielom DAZN dopełnienie trylogii z "GGG". Ale jego meksykański pupil wcale nie ma na to ochoty. Nie miał we wrześniu, i nie będzie miał raczej w przyszłym roku, pomimo iż De La Hoya mówi co innego mediom.

- Trzecia walka z Giennadijem Gołowkinem musi się wydarzyć, ale oczywiście na warunkach Canelo. Waga średnia jest w tej chwili najgorętszą dywizją w boksie. Jesteśmy podekscytowani tym, że możemy kierować karierą zawodnika tak wielkiego kalibru(...) Za moich czasów po porażce trzeba było sobie wywalczyć na nowo pozycję. Canelo ma teraz masę możliwości, a GGG musi znów wspiąć się na szczyt (najbliższa walka Kazacha to pojedynek o wakujący pas IBF wagi średniej, 5 października z Siergiejem Derewianczenką - przyp.red.). Jeżeli to zrobi, dojdzie do trzeciej walki z Canelo - stwierdził w zeszłym tygodniu szef GBP. Co na to jego zawodnik?

- Biorę na siebie ryzyko w walce z Kowaliowem. A Gołowkin? On dla mnie już nic nie znaczy. On bije się z nikim ważnym, a już dwukrotnie go pokonałem i na tym etapie kariery walka z nim nic mi nie daje - przekonuje Alvarez, który w rzeczywistości raz zremisował, a raz wygrał z Gołowkinem, przy czym do dziś wielu ekspertów uważa, że to Kazach powinien mieć na koncie dwie wygrane. Zapytany o słowa swojego promotora, Canelo szybko uciął temat. - Oscar mówi wiele rzeczy, które czasem po prostu nie mają sensu.