ADAM KOWNACKI: WYSTAWIAM SOBIE MAKSYMALNIE TRÓJĘ

Redakcja, TVP Sport

2019-08-05

Sporą dyskusję wywołała waga Adama Kownackiego (20-0, 15 KO) w zwycięskiej walce z Chrisem Arreolą (38-6-1, 33 KO). Mniejsza niż zwykle dynamika Polaka, krok w tył jeśli chodzi o elementy techniczne i kryzys kondycyjny w drugiej połowie walki: to wszystko wzbudziło obawy, padły też słowa krytyki. Adam odniósł bardzo cenne i efektowne zwycięstwo, które ma jednak nieco gorzki smak. A jak ocenia swoją formę nasz pięściarz dwa dni po walce?

ADAM KOWNACKI: SERWIS SPECJALNY >>>

Oto najciekawsze według nas fragmenty wywiadu, jaki z Kownackim przeprowadził Rafał Mandes z TVP Sport.

Wystawiam sobie maksymalnie "tróję", na więcej nie zasłużyłem (...) Jak wszedłem kilka dni przed walką na wagę, to pokazała za dużo. Bardzo się zdziwiłem, bo na treningach czułem się świetnie, byłem szybki, dynamiczny, tak samo jak przed poprzednimi pojedynkami. Jak zobaczyłem, ile ważę, to ubzdurałem sobie, że jak w piątek na oficjalnym ważeniu będzie tak samo, to będzie gadanie, że się zapuściłem, itd. Wtedy popełniłem jeden duży błąd, bo postanowiłem, że w ostatnich dniach pozbędę się kilku kilogramów. Trener mi odradzał, bracia i przyjaciele także, ale ja się uparłem, zgubiłem 3-4 kilogramy i za bardzo się odwodniłem.

Chciałbym jasno zaznaczyć, że nie szukam żadnych wymówek. Po prostu zawaliłem, odwodniłem się i w efekcie w ringu byłem wolny, brakowało też dynamiki, a co najgorsze, to nie robiłem tego, co miałem robić. Trener mówił jedno, a ja drugie. Jak go słuchałem, zadawałem lewy prosty i trzymałem go na dystans, to było ok, a jak wchodziłem w półdystans, to i on i ja dostawaliśmy mocno po głowie.

Na pewno muszę ważyć kilka kilogramów mniej niż teraz z Arreolą, ale musi to być zrobione z głową, a nie tak jak teraz było. Przed walką z Arturem Szpilką ważyłem 10 kilogramów mniej i do tego muszę dążyć.