KOWALIOW WCIĄŻ OPCJĄ DLA CANELO NA 19 LUB 26 PAŹDZIERNIKA

Keith Idec, BoxingScene

2019-07-25

Kto kolejnym przeciwnikiem sławnego Saula Alvareza (52-1-2, 35 KO)? To wciąż może być Siergiej Kowaliow (33-3-1, 28 KO).

Canelo miał zaplanowany pierwotnie termin na 14 września, ale już wiadomo, że zaboksuje nieco później. Jeszcze kilka tygodni temu faworytem do potyczki z rudowłosym wojownikiem był właśnie "Krusher", ale rozbieżności finansowe były zbyt duże. Najpierw Rosjaninowi zaoferowano w granicach 5,5 miliona dolarów, potem podwyższono stawkę do 7 milionów. W kuluarach mówi się jednak, że mistrz WBO wagi półciężkiej domagał się kwoty pomiędzy 10 a 12 milionów dolarów.

Kilkadziesiąt godzin temu pojawiła się informacja o możliwym zestawieniu Alvareza z obowiązkowym pretendentem z ramienia federacji IBF, Siergiejem Derewianczenką (13-1, 10 KO). Dziś powraca temat konfrontacji z Kowaliowem, o ile temu nie powinie się noga za miesiąc. Bo "Krusher" 24 sierpnia w rodzinnym Czelabińsku podejdzie do obowiązkowej obrony pasa z oficjalnym challengerem, Anthonym Yarde (18-0, 17 KO).

Jeśli Kowaliow pokona silnego fizycznie Anglika, już kilka tygodni później mógłby stanąć w ringu z Canelo. W grę wchodzą dwie daty - 19 października i 26 października. Okazuje się jednak, że Kowaliow mógłby w ogóle zrezygnować z potyczki z Anglikiem i z marszu podejść do Alvareza. Kontrakt musiałby jednak zostać podpisany w najbliższych dniach, a federacja WBO musiałaby dać zgodę Kowaliowowi na dobrowolną obronę. Z tym chyba nie będzie problemów, gdyż Yarde i promujący go Frank Warren już zapowiedzieli, że za odpowiednią opłatą zgodzą się poczekać kilka miesięcy dłużej. Jeśli wszystkie strony dojdą do porozumienia, walka Kowaliowa z Canelo odbyłaby się w Las Vegas. Opcją rezerwową dla Alvareza pozostaje Derewianczenko.