SZPILKA: NAJBARDZIEJ MI PRZYKRO Z POWODU TRENERA ANUCZINA

Redakcja, Przegląd Sportowy

2019-07-23

Po brutalnej porażce z Dereckiem Chisorą (31-9, 22 KO) na gali w Londynie, Artur Szpilka (22-4, 15 KO) odciął się od niemal wszystkich mediów i udzielił na razie tylko jednego wywiadu, w którym podsumował swój występ. Oto kluczowy fragment wypowiedzi najpopularniejszego obecnie polskiego boksera.

NIE PRZYSZŁO MI DO GŁOWY, ŻEBY KOŃCZYĆ >>>

- Najgorsze jest to, że nawet nie mam zadraśnięcia. Żadnego śladu walki. Jeden cios zakończył wszystko. I stało się to po najlepszych przygotowaniach w życiu. Nie siedzę w internecie, ale kiedy ktoś mnie oznacza, to widzę, co się mówi. I większość rzeczy nie jest prawdą. Nie było żadnej taktyki polegającej na wchodzenie w cios Derrecka, jak się sugeruje. To akurat ja sam sobie ubzdurałem już w ringu. Nie przewidziałem, że on ma tyle siły. Pod koniec pierwszej rundy przyjąłem jego ciosy na blok, nie poczułem w nich jakiejś ogromnej mocy i pomyślałem, że stanę w miejscu... Trener kategorycznie mi tego zabronił, miałem pierwszych sześć–siedem rund ruszać się tak, żeby go zmęczyć. Niestety, nie posłuchałem. Najbardziej przykro mi z powodu trenera Romana Anuczina. Nie chcę nikogo gloryfikować, ale jest naprawdę fantastycznym szkoleniowcem, nigdy nie spotkałem na swojej kogoś takiego. Zbudowaliśmy świetną formę. Jedno, co ciągle powtarzał mi trener, wręcz się wydzierał, to że nie mogę stać przy linach. No a ja to zrobiłem. Chisora bije mocno, ale jest bardzo wolny. Nie wiem na co liczyłem, naprawdę nie wiem - powiedział "Szpila" w rozmowie z Kamilem Wolnickim z Przeglądu Sportowego.