KONTROWERSYJNY REMIS W WALCE STĘPNIA Z MATYJĄ

Redakcja, Informacja własna

2019-07-06

Miały być emocje oraz wysoki poziom sportowy i nie byliśmy rozczarowani. W bratobójczym, stojącym na wysokim poziomie pojedynku dwóch pięściarzy reprezentujących barwy Knockout Promotions, tytuł zawodowego mistrza Polski w wadze półciężkiej nie trafił do żadnego z rywali, gdyż sędziowie wypunktowali remis. Tym samym Paweł Stępień (12-0-1, 11 KO) po raz pierwszy w zawodowej karierze nie zszedł z ringu jako zwycięzca, a jego kolega z grupy Marek Matyja (16-1-2, 7 KO) udowodnił, że nadal zalicza się do polskiej czołówki.

Znacznie lepiej w walkę wszedł Stępień. Boksując na większym luzie zdominował w pierwszej rundzie Matyję, który zaczął dochodzić do głosu celnymi prostymi dopiero pod koniec drugiego starcia. Jednak od trzeciej rundy zaczął się już one man show w wykonaniu Pawła Stępnia, choć Marek Matyja również miał swoje świetne momenty, m.in. pod koniec 4 starcia oraz w 6 rundzie, którą można było nawet punktować na jego korzyść.

W drugiej fazie walki Stępień boksował bardzo ekonomicznie, ograniczając się niemal wyłącznie do defensywy, w której był jednak niezwykle skuteczny, trafiając nacierającego ambitnie Matyję kontrami w różnych płaszczyznach. Matyja do ostatniego gongu próbował wywierać presję na rywalu i szukał swojej szansy w półdystansie, jednak nie znalazł sposobu na zdominowanie świetnie dysponowanego kolegi. Sędziowie widzieli to jednak zupełnie inaczej niż piszący te słowa. Jeden co prawda słusznie punktował 96:94 dla Stępnia, ale drugi widział już nie wiadomo gdzie 97:93 dla Matyi, a trzeci wskazał remisowe 95:95. To otwiera możliwość rewanżu, trzeba jednak jasno podkreślić, że punktacja walki na korzyść Matyi jest po prostu nieporozumieniem.