MATEUSZ MASTERNAK: BLIŻEJ MI DO WALKI Z GOULAMIRIANEM

Łukasz Furman, Informacja własna

2019-05-27

Mateusz Masternak (41-5, 28 KO) przyznał, że był otwarty na starcie z Aleksiejem Jegorowem (8-0, 6 KO), lecz Rosjanie nie wywiązali się z wcześniejszych zapewnień i teraz bliżej mu do starcia z Arsenem Goulamirianem (24-0, 16 KO), posiadaczem pasa WBA Regular wagi junior ciężkiej. Taki pojedynek mógłby się odbyć 29 czerwca lub 20 lipca.

- Dużo wcześniej poprosiliśmy o pewne małe zmiany w kontrakcie, a Rosjanie odesłali nam umowę, w której dalej nie było poprawek. Chociażby w sprawie praw telewizyjnych. To takie stare zagrywki, żeby cały czas trenować w niepewności. Przerabiałem to już przy okazji walki z Drozdem - wspomina były mistrz Europy kategorii junior ciężkiej.

- Wydaje mi się, że bardziej z dwójki Jegorow-Goulamirian powinien mi pasować Ormianin, bo nie miał kariery amatorskiej i boksuje trochę inaczej. Jegorow co prawda ma kłopoty kondycyjne i "zdycha" w końcówkach, ale i tak wydawał mi się bardziej niebezpieczny. Mój trener Gus Curren wyjeżdża do siebie, zostałbym więc w najważniejszym momencie bez trenera, bez sparingpartnerów i wszystko byłoby na wariackich papierach jeśli miałbym lecieć do Rosji. Specjalnie mnie chcieli tak przetrzymać. Kombinowali. Miesiąc temu byliśmy już niby dogadani, w takim razie dlaczego nie dostałem kontraktu do podpisania? Ja byłem gotowy - relacjonuje "Master".

- Kiedyś sparowaliśmy z Goulamirianem i trochę poznałem tego chłopaka. Poza tym w stawce jest tytuł i wygrywając mógłbym zapewnić sobie potem naprawdę ciekawe starcia, choćby z Lawrencem Okolie, już za naprawdę fajne pieniądze. Byłem już kiedyś we Francji i wygrałem z Mormeckiem. Jeden z sędziów dał mi nawet wygraną sześcioma punktami, więc nie będę się tam bał o sędziów. I wbrew temu, co sądzi większość, to większe pieniądze dostałbym we Francji niż w Rosji. Goulamirian jest silny fizycznie, ale powinien mi bardziej pasować - zakończył pięściarz z Wrocławia.