YIGIT ANALIZUJE STARCIE TAYLORA Z BARANCZYKIEM - WALCZYŁ Z OBOMA

Redakcja, Bad Left Hook

2019-05-17

Już jutro w Glasgow czekają nas półfinały turnieju WBSS, w tym świetnie zapowiadająca się walka w wadze junior półśredniej - Josh Taylor (14-0, 12 KO) kontra mistrz IBF Iwan Baranczyk (19-0, 12 KO). O słabościach i atutach obu pięściarzy wypowiedział się Anthony Yigit (23-1-1, 8 KO), który mierzył się zarówno z Baranczykiem, jak i z Taylorem.

- Podczas walki i sparingów z Taylorem oraz podczas oglądania jego walk zauważyłem, że czasem ustawia się frontalnie, kiedy zepchnie się go na liny. Stoi i czeka, aż przeciwnik wypuści serię, dopiero potem zaczyna znowu boksować. To niebezpieczny nawyk przeciwko komuś takiemu jak Baranczyk. Nie można mu dawać miejsca do zadawania ciosów z pełną siłą, bo bije bardzo mocno - mówi Yigit, którego pojedynek z Białorusinem w październiku zeszłego roku został przerwany po szóstej rundzie z powodu kontuzji oka, jakiej doznał Szwed.

- Problemem Baranczyka jest natomiast to, że lekkomyślnie marnuje kondycję i nie chroni dobrze korpusu. Kilka razy poczuł moje ciosy na dół, bardzo ciężko oddychał po zakończeniu walki, a przecież została przerwana w połowie. Taylor znakomicie obrabia korpus, więc nie zdziwię się, jeżeli znokautuje w ten sposób Białorusina - dodaje 27-letni pięściarz, którego walka z Taylorem miała miejsce w 2011 roku podczas finału turnieju przedolimpijskiego w Londynie. Minimalnie (15:14) wygrał wtedy Szkot. Kilka miesięcy później, na igrzyskach Taylor i Yigit wygrali po jednej walce.

- Obaj uderzają mocno, ale inaczej odczuwa się ich ciosy. Uderzenia Baranczyka są jak kule armatnie, a Taylora jak ''ostre'', błyskawiczne i soczyste pchnięcia włócznią - podsumowuje zawodnik ze Sztokholmu, który po porażce z Baranczykiem stoczył w tym roku dwie walki, pokonując przeciętnych Mohameda Khalladiego i Sandro Hernandeza.