TYSON FURY: W GRUDNIU ZNÓW SKOPIĘ TYŁEK WILDERA!

Redakcja, Behind The Gloves

2019-05-11

Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) na początku miesiąca poinformował, że do końca roku stoczy jeszcze trzy walki. 'Król Cyganów' przekonuje, że tą trzecią będzie prawdopodobnie rewanż z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO) za świetny bój z 1 grudnia zeszłego roku.

Anglik związał się niedawno z grupą Top Rank i stacją ESPN. Za pięć walk ma dostać aż 100 milionów dolarów. Pierwszą rozegra 15 czerwca w MGM Grand w Las Vegas, gdzie skrzyżuje rękawice z Tomem Schwarzem (24-0, 16 KO). Następny rywal pozostaje nieznany, lecz Tyson ma już wyznaczony termin na 28 września. Pod koniec roku ma odbyć się trzecia walka i zdaniem Fury'ego będzie to właśnie rewanż z panującym mistrzem świata federacji WBC.

- Wydaje mi się, że nasz rewanż odbędzie się już w grudniu. Jeszcze w tym roku zobaczycie, jak po raz drugi skopię tyłek Wildera. Tym razem nie będę się już na siłę odchudzał i zrzucał kilogramy. Wilder miał okazję mnie pobić, gdy byłem jeszcze w słabszej formie, ale nie wykorzystał tej szansy. A przecież wracałem po trzech latach i byłem przygotowany na 40% swoich możliwości. Skoro wtedy mnie nie pokonał, to tym bardziej nie pokona mnie teraz. Ten facet wie, że nie byłem w najlepszej formie fizycznej, przyjąłem jego najlepsze i najcięższe ciosy, a i tak skopałem mu tyłek, dlatego Wilder jest złamany psychicznie. Miał mnie prawie znokautowanego w dwunastej rundzie, pozostało mu dwie minuty na dokończenie dzieła, a to ja w końcówce zdążyłem jeszcze zranić jego - mówi Fury.

Póki co Wilder w dziewiątej obronie pasa WBC spotka się za tydzień z Dominikiem Brewazeale'em (20-1, 18 KO). A jako iż teoretycznie jest zawodnikiem wolnym od zobowiązań telewizyjnych, za odpowiednie pieniądze na pewno może dogadać się w sprawie rewanżu z Furym. Współpromujący Tysona Bob Arum wierzy, że przy odpowiedniej promocji ich druga walka może dać wynik sprzedaży przyłączy PPV zbliżony do dwóch milionów.

JOSHUA OSTRZEGA WILDERA I FURY'EGO: IM PÓŹNIEJ, TYM GORZEJ DLA WAS >>>

Kilka dni temu włodarze World Boxing Council wyznaczyli Fury'ego oraz Dilliana Whyte'a (25-1, 18 KO) do ostatecznego eliminatora, jednak "Król Cyganów" doskonale wie, że on nie potrzebuje statusu obowiązkowego challengera, by dostać rewanż z Wilderem. I w najbliższym czasie raczej nie powinniśmy się spodziewać jego potyczki z Whyte'em.

- Znacie mnie przecież długo. Czy komukolwiek dałem się kiedyś podporządkować? Nie potrzebuję eliminatorów, by dostać walki jakie chcę dostać. Zawsze robię to co ja chcę, a nie co chcą inni - dodał Fury.

DEONTAY WILDER: FURY SIĘ PRZESTRASZYŁ, BREAZEALE POCZUJE BÓL >>>

Przypomnijmy, że Fury pokonując Władimira Kliczkę w listopadzie 2015 roku zdobył pasy IBF/WBA/WBO królewskiej kategorii. Potem jednak zaczęły się problemy z używkami i depresją. Przytył do 190 kilogramów, by nagle z dnia na dzień wziąć się w garść i wrócić na salę treningową. Jeśli odzyska tytuły, przejdzie na zawsze do historii boksu. - Ale przecież ja wciąż jestem jeszcze młodym facetem - zakończył niespełna 31-letni Anglik.