CANELO vs JACOBS: KLUCZE DO WYGRANEJ

Marcin Olkiewicz, Opracowanie własne

2019-05-04

Odliczamy już godziny do jednej z najważniejszych walk tego roku. W niedzielny poranek polskiego czasu Saul Alvarez (51-1-2, 35 KO) stanie przed kolejnym niezwykle trudnym wyzwaniem, mierząc się w T-Mobile Arena w Las Vegas z Danielem Jacobsem (35-2, 29 KO). Przy okazji każdej hitowej walki prezentujemy Wam nasze „Klucze do wygranej”, więc nie inaczej jest tym razem. Zapraszamy do lektury!

Dla popularnego „Canelo” pojedynek z „Miracle Manem” będzie drugim po podpisaniu najwyższego w historii sportu, opiewającego na 365 milionów dolarów (!) kontraktu z platformą streamingową DAZN. W swoim debiucie na tejże antenie znakomity Meksykanin z dziecinną łatwością pokonał Rocky’ego Fieldinga, przy okazji zgarniając pas WBA w wersji regularnej i zostając tym samym czempionem w trzeciej dywizji. Nie ulega jednak wątpliwości, że teraz czeka rudowłosego wojownika znacznie trudniejsze zadanie niż w grudniu – Jacobs to pięściarz z absolutnej elity kategorii średniej, zawodnik bardzo dobry technicznie, szybki, a w dodatku dysponujący solidnym ciosem. Amerykanin jest na fali - przystąpi do walki z „Canelo” po trzech kolejnych zwycięstwach (nad Luisem Ariasem, Maćkiem Sulęckim, oraz Siergiejem Derewianczenką) i z pewnością postawi faworyzowanemu Alvarezowi trudne warunki gry. Być może nawet znacznie trudniejsze, niż niektórzy to sobie wyobrażają.

SAUL ALVAREZ (51-1-2, 35 KO), Meksyk
Wzrost: 175 cm
Zasięg: 179 cm
Waga: 72,6 kg
Tytuły: WBC i WBA w wadze średniej
Najważniejsze wygrane: Giennadij Gołowkin MD 12, Miguel Cotto UD 12, Erislandy Lara SD 12, Amir Khan KO 6, Austin Trout UD 12, Julio Cesar Chavez Jr UD 12

Klucze do wygranej:
1. Uderzanie kombinacjami ciosów. Alvarez to we współczesnym boksie jeden z najlepiej składających kombinacje zawodników na świecie. Są one jego główną bronią. „Canelo” znakomicie uderza zarówno na górę, jak i na dół, a poza tym bije z różnych płaszczyzn, uwzględniając przy tym niosące za sobą spore ryzyko ciosy podbródkowe. Na pewno posiada w swoim arsenale większy zasób uderzeń niż Danny Jacobs i powinien bezwzględnie postarać się to wykorzystać.
2. Wchodzenie w wymiany. Jedno wynika z drugiego. Meksykanin bije kombinacjami precyzyjnie i – jak na wagę średnią - naprawdę szybko, dzięki czemu rzadko przegrywa otwarte konfrontacje. Doskonale również czuje się w kontrowaniu – świetnie radzi sobie z wykorzystywaniem luk w defensywie agresywnie nastawionego oponenta. Prowokowanie Amerykanina do bezpośredniej wymiany ciosów z pewnością powinno przynosić Alvarezowi wymierne korzyści.
3. Aktywność. Ta z kolei, oprócz przeciętnej pracy na nogach, bywa chyba największym mankamentem w boksie Meksykanina. „Canelo” zdarza się zbyt długo czekać na ruch rywala, miewa w ringu „przestoje”. Wprawdzie uderza ze sporą precyzją, ale często robi to zbyt rzadko – szczególnie wtedy, gdy ma naprzeciw siebie mobilnego, świetnie pracującego na nogach rywala, za którym musi biegać. Mogliśmy to dostrzec chociażby w starciach Floydem Mayweatherem Jr i Erislandym Larą. Aby osiągnąć sukces, Alvarez powinien być w pojedynku z Jacobsem aktywny, przez cały czas wywierając na nim presję.

DANIEL JACOBS (35-2, 29 KO), Stany Zjednoczone
Wzrost: 182 cm
Zasięg: 185 cm
Waga: 72,3 kg
Tytuł: IBF w wadze średniej
Najważniejsze wygrane: Peter Quillin TKO 1, Maciej Sulęcki UD 12, Sergiej Derewianczenko SD 12, Caleb Truax TKO 12, Sergio Mora TKO 2, Ishe Smith UD 10

Klucze do wygranej:
1. Brak respektu. Często zdarza się, że pięściarze przystępujący do pojedynku z pozycji „underdoga”, w dodatku mający naprzeciw siebie taką gwiazdę jak „Canelo”, traktują rywala z nadmiernym szacunkiem. U Jacobsa musi on zniknąć wraz z gongiem oznajmiającym początek pierwszej rundy. Jeśli Amerykanin od inauguracyjnego starcia nie narzuci Meksykaninowi swojego stylu walki, to prawdopodobnie przegra ten bój dość gładko. Alvarez się rozkręci, totalnie go tłamsząc. Danny musi od początku pokazać oponentowi, że wszedł do ringu po zwycięstwo i zrobi wszystko, by je odnieść. Idealnie by też było, by jak najszybciej „złapał” Saula jakimś mocnym ciosem – ten wtedy z pewnością odda mu nieco pola, pozwalając Jacobsowi na rozpoczęcie swojej gry.
2. Mobilność. Poprzez „swoją grę” rozumiem właśnie mobilność. Szkoda, że Danny tak późno zaczął narzucać w pamiętnym starciu z Giennadijem Gołowkinem własne warunki, ponieważ gdy to robił, kradł kolejne rundy. Jeszcze na początku Kazach miał sporą przewagę, jednak z czasem, gdy Jacobs rozpoczął pracować na nogach, korzystać ze swojego zasięgu i kontrolować dystans ciosami prostymi, przebieg pojedynku zaczął się diametralnie zmieniać. Jeśli Danny szybko złapie swój właściwy rytm, nie wystraszy się Meksykanina, i zamiast wdawać się w bójkę po prostu będzie boksował, istnieje szansa, że pojedynek zakończy się dla niego szczęśliwie. Mobilność, mobilność, i jeszcze raz mobilność!
3. Poszukanie nokautu. Wszyscy ludzie ze środowiska zdają sobie sprawę, jakie „chody” u sędziów ma „Canelo”. Szczególnie w Las Vegas. Kiedyś mówiło się, że w stolicy hazardu faworyzowany jest Floyd Mayweather Jr, jednak teraz pałeczkę przejął po nim właśnie Meksykanin. Sprawę zdaje sobie z tego na pewno również Jacobs, który nawet przy swojej niewielkiej, ale widocznej przewadze, nie ma raczej co liczyć na przychylność punktowych. Zwłaszcza, że będą nimi Dave Moretti, Steve Weisfield oraz Glenn Feldman, a zatem starzy znajomi Meksykanina, którzy przyznali mu kontrowersyjną wygraną w rewanżowym starciu z „GGG”. Jeśli walka będzie optycznie równa, Danny by odnieść wiktorię będzie zmuszony w końcówce postawić wszystko na jedną kartę.

TU ZNAJDZIESZ WSZYSTKO O WALCE CANELO vs JACOBS! >>>

Transmisja z wielkiej gali w Las Vegas z główną walką wieczoru Canelo vs Jacobs od godz. 3.00 na antenie Polsatu Sport. Główni bohaterowie powinni pojawić się między linami w okolicach godz. 5.00. Oczywiście nie zapomnijcie też przez cały czas dzielić się z innymi kibicami swoimi przemyśleniami na BOKSER.ORG. Czekamy na Wasze opinie i życzymy dobrej zabawy!