DAVID HAYE DZWONI DO HEARNA W SPRAWIE WALKI Z JOSHUĄ

Redakcja, Sky Sports

2019-04-17

Na wieść o tym, że Jarrell Miller zaliczył wpadkę dopingową i niemal na pewno nie dojdzie do jego walki z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO), słuchawkę w rękę wziął sam David Haye i wykręcił numer do Eddiego Hearna, promotora Joshuy.

Ale nie martwcie się - sławny "Hayemaker" nie zamierza wracać ze sportowej emerytury. On po prostu jako menadżer Derecka Chisory (29-9, 21 KO) zgłasza swojego zawodnika na ochotnika. Były mistrz Europy wagi ciężkiej i pretendent do pasa WBC wystąpi w najbliższą sobotę w Londynie. Jego przeciwnikiem będzie Senad Gashi (17-2, 17 KO). Jeśli wygra, a "Del Boy" na pewno jest faworytem, mógłby potem stanąć naprzeciw AJ-a. Mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF/WBA/WBO zaboksuje 1 czerwca w Madison Square Garden w Nowym Jorku.

- Ten facet potrafi się tylko bić. Stare psy nie uczą się nowych rzeczy, tak więc nie spodziewam się niczego nowego po Chisorze - mówi zaczepnie Gashi.

- Zadzwoniłem do Eddiego w sprawie walki Joshuy z Chisorą. Przyznał mi jednak, że dzwonią do niego przedstawiciele praktycznie każdego zawodnika z pierwszej dziesiątki rankingów. Każdy liczy na wielką wypłatę. Jeden taki podpis na kontrakcie zmieni całe ich życie. Według mnie jednak Joshua potrzebuje godnego rywala, który nie będzie przygaszony całą atmosferą i który ma już doświadczenie w tego typu walkach. Dereck zadzwonił do mnie i powiedział "Spróbuj mnie wmieszać w tę walkę. Pomimo porażki z Whyte'em udowodniłem, że stać mnie na rywalizację na najwyższym poziomie". I to prawda, bo przecież Dereck po dziesięciu rundach wygrywał u sędziów potyczkę z Whyte'em, który jest numerem jeden rankingu WBC. Zaproponowałem go więc jako pretendenta. Hearn odparł, że to świetny pomysł, ale porozmawiamy dopiero po sobocie. Dereck musi więc zwyciężyć w przekonującym i dobrym stylu. Ale jest w znakomitej formie. Wygra, potem zrobi sobie dwa dni wolnego i od razu wróci do sparingów. Na 1 czerwca będzie gotowy na walkę swojego życia i wierzę, że pokonałby Joshuę - przekonuje Haye, niegdyś rywal Chisory, obecnie oddany mu menadżer.